Robert Lewandowski nie składa broni w walce o tytuł króla strzelców hiszpańskiej La Ligi. Polski napastnik pod koniec pierwszej połowy meczu z Gironą FC pokonał bramkarza z rzutu karnego.
Facebook
/ Na zdjęciu: Robert Lewandowski
FC Barcelona musiała wygrać w sobotę, aby Real Madryt jeszcze nie mógł świętować mistrzowskiego tytułu. Starcie z Gironą FC było także ważne dla Roberta Lewandowskiego. Polak walczy o drugą z rzędu koronę króla strzelców, a jednym z jego najpoważniejszych konkurentów jest Artem Dowbyk, który gra w Gironie.
Derby Katalonii lepiej zaczęły się dla Ukraińca. Dowbyk w 4. minucie trafił na 1:1 i powiększył przewagę nad “Lewym” do czterech bramek. Kapitan reprezentacji Polski jednak zdołał odpowiedzieć jeszcze w pierwszej połowie.
Tuż przed przerwą sędzia odgwizdał rzut karny dla FC Barcelony. Stałym egzekutorem “jedenastek” jest Lewandowski, więc to on ustawił piłkę w polu karnym. Polak rzadko się myli w takich momentach i tym razem także nie zawiódł kibiców.
Dla polskiego napastnika było to siedemnaste ligowe trafienie w tym sezonie. W poprzedniej kolejce po raz pierwszy w karierze skompletował hat-tricka w La Lidze i to dzięki niemu udało się pokonać Valencię 4:2.
Mecz Girona FC – FC Barcelona zakończył się porażką “Dumy Katalonii” 2:4 i to pomimo prowadzenia do przerwy 2:1. Z kolei Lewandowski i Dowbyk zdobyli po jednej bramce.
Real Madryt krok od mistrzostwa! Wielki powrót Courtois >>
Rakieta pod poprzeczkę. Ależ to przymierzył! >>
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. “Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi”
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS