Porażki w play-offach kilku drużyn spowodowały, że część składu, jaki trener Steve Kerr zabierze na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, może już koncentrować się wyłącznie na przygotowaniach do imprezy w Paryżu. Dla sporej części składu to może być pożegnanie z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Jaki będzie ono miało smak?
Po blamażu na ostatnich Mistrzostwach Świata, reprezentacja USA do Paryża jedzie w jednym celu – zdobyć kolejne olimpijskie złoto, a przy okazji zaznaczyć swoją dominującą pozycję na światowej scenie. Mimo składu, jaki trener Steve Kerr zabiera na Igrzyska Olimpijskie, Amerykanie nie mogą jechać tam z przekonaniem o swojej wyższości. W gruncie rzeczy, potencjalna pierwsza piątka składu drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych może już koncentrować się wyłącznie na tym, by odpowiednio przygotować się do zmagań w stolicy Francji.
Stephen Curry, Devin Booker, Kevin Durant, LeBron James i Joel Embiid to skład, z jakiego trener Steve Kerr mógłby skorzystać od pierwszych minut spotkania. Poza play-offami są także Bam Adebayo oraz Anthony Davis. Wkrótce do tego grona może dołączyć Kawhi Leonard, jeżeli jego zespół nie wygra kolejnego meczu serii z Dallas Mavericks. – Dla mnie to ostatnia okazja do gry – mówi Curry, dla którego będą to pierwsze Igrzyska w karierze. – To po prostu miało sens, tym bardziej, że rozmawiałem z innymi i wiedziałem, że możemy stworzyć znakomity zespół – dodał.
Swoje zaangażowanie w turniej Igrzysk potwierdził już LeBron James, który w trakcie konferencji prasowej po piątym meczu serii z Denver Nuggets powiedział, że musi dać swojemu ciało odpocząć, bo za kilka miesięcy dołączy do kadry na przygotowania. To będzie najstarsza olimpijska drużyna Stanów Zjednoczonych w historii ze średnią wieku 30 lat i 9 miesięcy. Żadna inna nie przekroczyła średniej 30 lat. Grant Hill – dyrektor reprezentacji przyznał, że zależało mu na rotacji, w której będą weterani przystosowani do gry w koszykówkę “fibowską”.
– Musisz mieć graczy, których umiejętności pasują do tego stylu, bowiem ten różni się od NBA – przyznał Hill. – […] Defensywa była dla nas priorytetem – dodał. Tę Amerykanie połączyli z doświadczeniem, bowiem wielu graczy tego składu ma na swoim koncie wiele medali z imprez międzynarodowych. LBJ występem w Paryżu dołączy do Rudy’ego Fernandeza z Hiszpanii oraz Diany Taurasi z reprezentacji USA kobiet, jako trzeci koszykarz w historii, którego olimpijska kariera rozciągnęła się na ponad 20 lat.
– To ekscytujące, bo zabieramy najlepszych koszykarzy z naszego kraju – mówił trener Steve Kerr. – To jednak nie będzie 1992. Reszta świata mocno podgoniła – dodał Kerr, który przekonał się o tym na własnej skórze przy okazji ostatnich Mistrzostw Świata. Serbia przyjedzie z Nikolą Jokiciem, Francja z Vicotrem Wembanyamą i Rudym Gobertem, a Kanada z całym zestawem młodych gwiazd. Właśnie dlatego Amerykanom zależało na tym, by do Paryża wysłać grupę, która da reprezentacji największe szanse na sukces.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS