Angelika Ollik – 2024-04-30 20:55:25
Nie wszyscy przychylają się do inwestycji planowanej w jarze Strugi Jarcewskiej.
W poniedziałkowe (29.04.) popołudnie swoje zebranie osiedlowe miała społeczność chojnickiego SMO nr 4. Jednak z liczącego ponad 5,7 tys. członków os. “Hallera-Bursztynowe” stawiło się jedynie 19 mieszkańców (łącznie z zarządem).
W sprawie zbiornika słów kilka
Największą część spotkania zajęła dyskusja na temat planowanego przez ratusz utworzenia zbiornika retencyjnego w tej części miasta. Miałby on powstać pomiędzy ul. Rybacką i Igielską, w jarze Strugi Jarcewskiej, a o konieczności tej inwestycji przekonywał dyrektor Wydziału Budowlano-Inwestycyjnego w chojnickim UM, Jacek Domozych. – Widzimy, że możliwości Strugi Jarcewskiej się wyczerpują, przy dużych opadach woda właściwie sięga góry koryta rzeki. W związku z tym, trzeba szukać naturalnych najlepiej zbiorników, które by, że tak powiem prostowały krzywą przepływu, czyli przy dużych przepływach, żeby część tej wody była magazynowana w czasie kiedy padają deszcze i po tym kontrolowanie, żeby ta woda spływała do Strugi Jarcewskiej. Na tej zasadzie działają wszystkie zbiorniki retencyjnie. Nam chodziłoby o renaturyzację tego obszaru i byłby przelew awaryjny w kolektorze, jeżeli on byłby napełniony do 3/4, to woda przelewałaby się do tego naturalnego zbiornika i po ustaniu opadów byłaby zrzucana do Strugi Jarcewskiej. W zasadzie to wymaga tylko wykonania 2 elementów, zasuwy na odpływie do przepustu pod ul. Igielską oraz odcinka kolektora ok. 10-20 m, który by ten przelew awaryjny odprowadzał do tego zbiornika – tłumaczył dyrektor Domozych.
Nie tylko zbiornik w planach
Ta argumentacja nie przekonała jednak wszystkich zebranych. – Po co pan chce robić zbiornik, jak to miejsce jest już naturalnym zbiornikiem retencyjnym samym w sobie? – pytała jedna z mieszkanek podnosząc również, że teren ten objęty jest ochroną Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zwróciła także uwagę na pierwotne plany burmistrza co do terenu w okolicach jaru. – Prawda jest też taka, że pan tam najpierw planował zrobić mieszkaniówkę – wskazywała. – Był wniosek inwestorów, żeby przemyśleć ten teren, można byłoby tam postawić budynek wielorodzinny. Wyszedłem z tym w urzędzie w rozmowie i pan dyrektor Domozych od razu mi powiedział “w żadnym razie, to musi być naturalny zbiornik retencyjny” i w tym kierunku właśnie idziemy – zapewniał w odpowiedzi burmistrz Arseniusz Finster. Włodarz zaznaczył również, że plan miejscowy opiniowany jest przez różne instytucje, w tym także Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i RDOŚ. Zaprojektowany ma także zostać odcinek ul. Igielskiej od budowanego właśnie ronda przy ul. Ceynowy do skrzyżowania z ul. Rybacką. W planach jest budowa ścieżki rowerowej, ale jak podkreśla dyrektor Wydziału BI – nie kosztem drzew. Wątpliwości do planowanych inwestycji zgłaszali jednak również mieszkańcy ul. Jantarowej, którzy boją się ingerencji w okolicznym terenie. – Kupiłem tam mieszkanie, bo tam jest tak ładnie, dużo drzew i ptaków, i ten jar to jest jedno z takich miejsc ładnych w Chojnicach trochę dzikich. Tam jest fajna fauna, flora i szkoda tego miejsca – apelował mężczyzna. Z kolei prowadząca zebranie Marzenna Osowicka przypominała, że uwagi i wnioski do dyskutowanego MPZP można składać do 17 maja, a burmistrz zapewnił, że w razie konieczności – termin ten zostanie przedłużony.
“Nie” dla wysokiej zabudowy
Podczas zebrania mieszkańcy przegłosowali także 3 wnioski zgłoszone przez miejskiego radnego i zarazem mieszkańca tego osiedla, Krzysztofa Pestkę. Dwa z nich dotyczyły kwestii ujednolicenia oznakowania przy skrzyżowaniu ul. Portowej oraz wprowadzenia zakazu parkowania dla samochodów dostawczych przy ul. Rybackiej, natomiast w ostatnim z nich, w imieniu mieszkańców radny wnioskował, aby z planu miejscowego dotyczącego m.in. terenu naprzeciwko jaru wykreślono możliwość zabudowy wielorodzinnej o wysokości 16 m. – Mówimy o tym miejscu, w którym miałoby powstać Dino – wskazywał. – Zostawić usługi i handel, ale w jednej kondygnacji – apelował Pestka.
Brakuje terenu rekreacyjnego
Jak zauważyła jedna z mieszkanek – na osiedlu znajduje się teren, który można by zagospodarować z korzyścią zarówno dla młodych i starszych. Mowa o placu przy ul. Młodzieżowej 11 i 13. – Tam się by się przydały stoły do gry w ping-ponga czy szachy, albo plenerowa siłownia. A tutaj nie ma nic właściwie – zwracała uwagę. Rację przyznał również i dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w ratuszu, Jarosław Rekowski. – Ten teren był proponowany samorządom. Tam idealnie te wszystkie cele społeczne, rekreacyjnie można by pełnić – tłumaczył dodając, że propozycja przejęcia padła kilka lat temu. Problem stanowi jednak podział, ponieważ “tereny się kłócą”. Część należy do zasobów miejskich, a część do Spółdzielni Mieszkaniowej. – Dlatego to przejęcie dobrze, ażeby się stało. Natomiast radny Marek Szank proponował, aby w tym miejscu powstało boisko, z którego korzystałaby także pobliska szkoła podstawowa.
Będą krokusy
Ze środków budżetu osiedlowego, który na ten rok dla mieszkańców SMO nr 4 wynosi ponad 17 tys. złotych, przewodnicząca Kornelia Żywicka planuje m.in. zorganizować bal seniorów, mikołajki, festyn dla dzieci czy warsztaty edukacyjne. Nowością będzie akcja sadzenia krokusów na jesień.
Podobne tematy:
Najnowsze:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS