Niespełna trzy miesiące dzielą nas od rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Przygotowują się do niech nie tylko sportowcy, ale również kapelani. Dla zawodników Olimpiada to trudne i decydujące chwile. Wielu z nich znajduje oparcie w wierze – mówi diakon Jason Nioka odpowiedzialny za przygotowanie olimpijskich kapelanów.
Krzysztof Bronk i Jean-Benoît Harel – Watykan
Zgodnie z wytycznymi MKOI w wiosce olimpijskiej będzie dostępny wieloreligijny ośrodek przeznaczony dla wyznawców pięciu głównych religii. Na sportowców katolickich będzie tam czekało 40 kapelanów. „Dla sportowców katolickich będzie to miejsce, w którym będą się mogli pomodlić lub powierzyć swe intencje modlitewne – mówi diakon Nioka. – Będą tam kapelani rożnych stanów: księża, diakoni, osoby świeckie, zakonnicy i zakonnice, którzy będą im towarzyszyć, gotowi ich wysłuchać w tym czasie, który dla zawodników jest bardzo ważny, stanowi bowiem zwieńczenie wieloletnich przygotowań. Jeśli chodzi o Msze, to będą one sprawowane w pobliskim kościele Saint-Ouen-le-Vieux, który będzie przeznaczony właśnie dla sportowców. Zapewniamy liturgie w kilku językach. Natomiast w samej wiosce wszyscy chrześcijanie mają do dyspozycji tę samą salę, w której będą się modlić zarówno katolicy, jak i prawosławni i protestanci. Będzie tam też możliwość spowiedzi. My chemy nie tyle coś proponować, ale zawsze być do dyspozycji sportowców, aby mogli praktykować swoją wiarę”.
Diakon Jason Nioka, który sam jest byłym judoką, zapewnia, że zawodnicy chętnie korzystają przy takich okazjach z posługi duchowej. Jest to bowiem czas wielkiego stresu i napięcia. Wszyscy chcą dać z siebie jak najwięcej. A potem jedni wygrywają, a inni przegrywają i trzeba też umieć pogodzić się z porażką – dodaje francuski diakon.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS