Pierwsza czerwona lampka Agacie i Markowi zapaliła się im przy podpisywaniu umowy rezerwacyjnej. Tam jako termin zakończenia robót wpisano koniec czerwca. Wiecznie uśmiechnięta pani Magda zapewniała, że to tak na zapas. Na pewno będzie do końca kwietnia, ale wiadomo – strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Poznali się jeszcze w liceum. Marek to strażak w mieście pod Łodzią, Agata jest ekspertką od biotechnologii. Oboje przed trzydziestką, wymarzyli sobie własne mieszkanie. Mieli wyjątkowego pecha, bo wpadli dwa razy.
Zaraz po studiach znaleźli lokal w śródmieściu. Właścicielem był budowlaniec, który właśnie wrócił z wieloletniej tułaczki po Norwegii ze sporym kapitałem. Wziął kredyt, wykupił całe piętro w kamienicy. Z poddasza zrobił loftowe mieszkanie.
Źródło: Znak Literanova
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS