A A+ A++

Iga Świątek pewnie awansowała do IV rundy WTA 1000 w Madrycie, pokonując Xiyu Wang i Soranę Cirsteę. Na kolejnym etapie rywalizacji czekała na nią Sara Sorribes Tormo. Wcześniej jednak na tym samym korcie pojawiły się Jelena Ostapenko i Ons Jabeur. Było to dość istotne spotkanie dla Polki. To właśnie z jedną z tych rywalek mogła spotkać się na etapie półfinału. A jak wiadomo Łotyszka to prawdziwy koszmar dla Świątek – panie rywalizowały czterokrotnie, ale za każdym razem górą była 26-latka. Jednak już teraz wiadomo, że do ich piątego spotkania nie dojdzie, przynajmniej nie w Madrycie.

Zobacz wideo
Idze Świątek puściły nerwy. “Jako dziennikarze nie wiedzieliśmy co robić”

Jelena Ostapenko odpada z rywalizacji w Madrycie. Pierwszy set to była miazga

Ostapenko już od początku poniedziałkowego starcia miała ogromne problemy. Popełniała proste błędy i nie była w stanie utrzymać własnego podania, co wzbudzało w niej coraz większą frustrację. Dość powiedzieć, że pierwszy set trwał zaledwie 21 minut. W tym czasie Łotyszka aż trzykrotnie została przełamana.

Sama nie potrafiła zagrozić Jabeur, która tego dnia spisywała się kapitalnie i bezwzględnie wykorzystywała potknięcia przeciwniczki. Łotyszka próbowała wybić z rytmu Tunezyjkę – wzięła nawet dość kuriozalny challenge, gdzie piłka powędrowała daleko w aut, ale dziewiąta rakieta świata pozostała niewzruszona. Tak więc pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem Jabeur i to aż 6:0.

W drugim secie gra była zdecydowanie bardziej wyrównana, choć zaczęła się ponownie od przełamania Ostapenko. Tym razem jednak Łotyszka potrafiła odgryźć się przeciwniczce. Już przy kolejnej okazji wypracowała break pointa i bezwzględnie go wykorzystała, wygrywając do zera.

Ostapenko wróciła do gry, ale to było za mało na świetnie dysponowaną Jabeur

W kolejnych minutach rywalizacja toczyła się punkt za punkt, co rzecz jasna sprzyjało Jabeur. Tunezyjka także miała spore kłopoty, a w jej grę wdała się nerwowość. W gemie numer osiem była bliska utraty serwisu, ale wyszła z opresji. I to w wielkim stylu. Nie dość, że obroniła break pointa, to chwilę później przełamała Ostapenko. Ten gem okazał się kluczowy dla dalszych losów rywalizacji.

Bo już kilka minut później Tunezyjka serwowała po zwycięstwo w całym meczu. I szansy nie zaprzepaściła. Triumfowała 6:4 i w całym spotkaniu 2:0. Pojedynek trwał zaledwie godzinę i osiem minut. W jego trakcie Ostapenko popełniła aż pięć podwójnych błędów, przy tylko jednym asie, co pokazuje, że serwis nie był jej mocną stroną.

Jelena Ostapenko – Ons Jabeur 0:6, 4:6

Po znakomitej formie Łotyszki z początku sezonu nie ma już śladu. Wówczas wygrała w Adelajdzie i Linzu. Później jednak zdecydowanie obniżyła loty. Niewykluczone, że po turnieju w Madrycie wypadnie z TOP 10 rankingu.

Tak więc to Jabeur awansowała do ćwierćfinału. Na tym etapie rywalizacji zmierzy się z Coco Gauff lub Madison Keys.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWszystkie kanadyjskie ugrupowania przymilają się sikhom
Następny artykułGranica polsko-białoruska. Funkcjonariusze byli atakowali, udzielali pomocy nielegalnym migrantom i zatrzymali kurierów