Caroline Wozniacki wróciła do tenisa, choć być może nie musiała, biorąc pod uwagę jej status w grze i bycie byłą mistrzynią świata nr 1 i wielokrotną mistrzynią Wielkiego Szlema. Ale w środku płonął ogień, w tym jedno konkretne życzenie, aby zagrać na igrzyskach olimpijskich. W szczególności chciała zagrać w deblu mieszanym z Holgerem Rune.
Ale biorąc pod uwagę specyficzne okoliczności, w których Wozniacki musi nawet dostać się do drużyny, jej czas szybko się kończy. W połowie czerwca upływa termin kwalifikacji do kadry na Igrzyska Olimpijskie i od tego momentu Wozniacki nie ma już żadnej gwarancji. Jest mało prawdopodobne, aby otrzymała bezpośrednie dzikie karty do Rzymu lub Rolanda Garrosa, biorąc pod uwagę, że są one przyznawane głównie rodzimym nadziejom, a inni mistrzowie Wielkiego Szlema czekają na skrzydłach.
Innym sposobem na dostanie się do turnieju jest znalezienie się w czołowej 56 i bycie częścią czwórki, która kwalifikuje się z tego kraju. Jest to zasada, która sprawia, że na przykład Amerykanie są zagrożeni ze względu na ich liczbę. Ale widzi też, że spada dalej w dół listy. Wozniacki zajmuje obecnie 114. miejsce, a biorąc pod uwagę niewielką liczbę punktów, jaką mają osoby w tej części, bieg w Madrycie naprawdę by pomógł. Przegrała jednak z inną weteranką, Sarą Errani.
Jako osoba, która nie lubi grać w kwalifikacjach, wydaje się, że ze względu na swoją reputację może być zmuszona do gry w nadchodzących turniejach. Jedyną inną szansą są turnieje na kortach trawiastych, których jest tylko kilka. Czas ucieka i to szybko.
W przeciwieństwie do Rio 2016 nie skorzysta również ze zwolnienia. Naomi Osaka i Angelique Kerber według ITF są obecnie liderkami jako trzykrotne mistrzynie Wielkiego Szlema. Simona Halep również złożyła swoje dokumenty, więc prawdopodobnie zajęłaby jedno z tych miejsc, gdyby na przykład Osaka zakwalifikowała się z mocy prawa.
Decyzja o rezygnacji z gry po US Open wydaje się mieć wpływ na olimpijskie marzenia Caroline Wozniacki.
Ale wiele z nich jest również głęboko zakorzenionych w tym, że Wozniacki odmawia gry po US Open, a także na Bliskim Wschodzie. Być może, aby zachować szanse na dziką kartę, wzięła wolne na resztę 2023 roku, a następnie zagrała tylko w Charleston i San Diego pod względem turniejów innych niż WTA 1000 poza ASB Classic. Być może była to słuszna decyzja, jeśli chodzi o jej powrót do tenisa, ale nie wtedy, gdy chodziło o połączenie jednego biegu w celu zakwalifikowania się do igrzysk olimpijskich. Dotarła do ćwierćfinału Indian Wells Open, ale poza tym nie odniosła wielkiego sukcesu, mimo że obecnie znajduje się w pierwszej setce. Biorąc pod uwagę, że walka o dzikie karty i miejsca w turniejach toczy się bardziej niż kiedykolwiek, olimpijskie marzenia Wozniacki wydają się iść z dymem.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS