Reakcja rynków wpierw na wyniki Tesli we wtorek (były słabsze, a akcje poszły podczas wczorajszej sesji mocno w górę), a później wczoraj wieczorem po publikacji wyników przez Metę i IBM (były lepsze, a mamy silne spadki) może być jednak dowodem na to, że na Wall Street wciąż utrzymuje się duża niepewność i rośnie też polaryzacja nastrojów wśród inwestorów. W efekcie trudno jest ocenić, czy mamy szanse na kontynuację lepszego sentymentu widocznego od początku tygodnia, czy też za chwilę na rynki powróci emocjonalny rollercoaster, jaki mieliśmy wcześniej.
W czwartek rano dolar jednak wypada słabo na szerokim rynku (wyjątkiem jest tylko wspomniany jen). Cały czas silne są waluty Antypodów – AUD jest tu liderem, co nie powinno być nadmiernym zaskoczeniem po tym, jak rynki porzuciły oczekiwania, co do cięcia stóp przez RBA w tym roku – a także korony skandynawskie i brytyjski funt. Taki układ pasuje do podejścia risk-on na globalnych rynkach, chociaż na razie malują one niejednoznaczny obraz (patrz Wall Street, czy bitcoin). Dzisiaj w kalendarzu makro mamy głównie dane z USA – kluczowe będą szacunki dotyczące PKB w I kwartale (oczekuje się 2,4 proc. wzrostu gospodarki w ujęciu zanualizowanym, ale uwaga może skupić się na PCE Core, który mógł odbić do 3,4 proc. k/k). Poza tym poznamy też dane o cotygodniowym bezrobociu, bilansie handlowym, indeksie podpisanych umów na sprzedaż domów, czy regionalny odczyt indeksu aktywności FED z Kansas.
USDJPY – silny trend wzrostowy
Wybicie bariery 155,00 na USDJPY dało pretekst do przyspieszenia ruchu wzrostowego. Wprawdzie dzienne wskaźniki pokazują już wykupienie, to jednak trend wzrostowy na tej parze jest silny. Patrząc na długoterminowe ujęcie widać, że istotny szczyt na miesięcznym układzie wypada przy 160,35 – ten poziom mieliśmy w lutym 1990 r. Tak długi okres czasu powoduje jednak, że jego znaczenie jest niewielkie. Dobrze to widać po zachowaniu się rynku w okresie 2022-24, kiedy to w zasadzie ignorowany był szczyt z marca 1998 r. przy 147,63.
To powoduje, że oczekiwanie, że japońskie władze zdecydują się na interwencję w celu obrony kursu jena dopiero, kiedy USDJPY zbliży się w okolice 160 może nie być prawdziwe. Niemniej BOJ ma jeszcze inne narzędzia – wskazuje się, że prezes Ueda może nie chcieć powtórzyć błędu swojego poprzednika z 2022 r. Wtedy to “gołębie” komentarze prezesa Kurody zepchnęły jena w dół i wymusiły konieczność interwencji na rynku. Tym samym pojawiają się opinie, że jutro szef BOJ podczas konferencji prasowej mógłby wybrzmieć bardziej “jastrzębio” w temacie przyszłych ruchów BOJ na stopach procentowych. Ale czy przekona on tym rynki, że jen jest de facto za słaby względem swoich fundamentów? Obecnie próbuje się wyceniać kolejną podwyżkę stóp przez BOJ dopiero późną jesienią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS