A A+ A++

Krótko po debiucie odświeżonego Mitsubishi Colt, światowej premiery doczekało się także nowe Mitsubishi ASX. Zgodnie z oczekiwaniami, crossover poszedł śladami francuskiego bliźniaka – Renault Captur. Pojawił się przemodelowany pas przedni, nowe multimedia, lepsze wyposażenie i nie tylko. Od tej pory te dwa modele już nie będą takie same.

Jak można było się spodziewać, krótko po premierze nowego Renault Captur, swój kamuflaż zrzuciło także Mitsubishi ASX. Reprezentant segmentu B, podobnie jak jego francuski kuzyn, debiutuje ze zmienionym, charakterystycznym frontem, bardziej zaawansowanym systemem multimedialnym opartym o usługi i aplikacje Google czy nowymi systemami bezpieczeństwa. Niestety, podobnie jak w Capturze, z pokładu ASX zniknął fizyczny panel sterowania klimatyzacją. Pojawił się za to większy wyświetlacz systemu info-rozrywki i system nagłośnienia firmy Harman Kardon. Cóż – coś za coś.

Mitsubishi ASX po zmianach. Wersje i silniki

Nowy ASX po liftingu będzie dostępny w czterech wersjach wyposażenia – Inform, Invite, Intense oraz topowej Instyle. Auto będzie dostępne w pięciu metalizowanych kolorach nadwozia tj. Crystal White, Sunrise Red, Onyx Black, Royal Blue czy Steel Grey. Od wersji Intense oraz Instyle klienci będą mogli urozmaicić wygląd swojego egzemplarza poprzez dobranie kontrastowego, czarnego dachu.

Gamę silnikową otwiera benzynowy, trzycylindrowy 1.0 MPI-T (90 KM) połączony z 6-biegową skrzynią manualną. Nowy ASX będzie dostępny także z benzynową, czterocylindrową jednostką 1.3 DI-T, która będzie połączona z 6-biegowym manualem (140 KM) lub 7-biegową skrzynią dwusprzęgłową (160 KM). W ofercie znajdzie się także hybrydowy wariant bazujący na benzynowym silniku czterocylindrowym 1.6 Hybrid (145 KM), połączonym z przekładnią automatyczną (Multimode Automatic).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWagnerowcy nie zniknęli. Dalej zabijają w imię Putina. Albo na własny rachunek
Następny artykułRuszyły zeznania w procesie Donalda Trumpa. Oto kluczowi gracze