Baja Drawsko zainaugurowała rywalizację w ramach RMPST 2024. Impreza, która odbyła się w dniach 19-20 kwietnia, stanowiła pierwszą z sześciu rund, jakie znalazły się w harmonogramie tegorocznego czempionatu.
Łączny dystans prób sportowych wynosił nieco ponad 275 kilometrów. Po piątkowym prologu Góra Hetmańska-Konotop, w sobotę był to dwukrotnie pokonywany odcinek Bucierz-Oleszno (przedzielonym strefą neutralną na dwie partie Bucierz-Jaworze oraz Jaworze-Oleszno) o łącznej długości ponad 120 kilometrów. Park Serwisowy zlokalizowano w Drawsku Pomorskim.
Oprócz zmagań w krajowym czempionacie, impreza zaliczana była do: drugiej rundy Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej w Rajdach Terenowych, pierwszej rundy Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych, pierwszej rundy Mistrzostw Republiki Czeskiej w Rajdach Terenowych. To była także pierwsza odsłona rywalizacji w ramach Mistrzostw Polski w Rajdach Baja, Pucharu Polski w Rajdach Baja, Pucharu Baja Promo.
Pogoda w Drawsku Pomorskim dawała się we znaki od samego początku. Ścigano się w deszczowych, błotnistych warunkach.
W generalce stawki CEZ, RMPST i MMCR triumfował Maciej Giemza. Po wielu latach spędzonych na motocyklu pierwszy raz wystartował w kategorii SSV. Zasiadał w Polarisie RZR Pro R, pilotowany przez Rafała Martona.
Duet zespołu Polaris Polska Racing Team ściganie rozpoczął od czwartego czasu na OS1, ustępując o 43 sekundy najszybszej załodze, którą byli Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja dysponujący BMW X3. W sobotni poranek zanotowali z kolei najlepszy rezultat, pokonując mistrzów Polski o ponad dwie minuty. Pozwoliło im to wyjść na prowadzenie. Hołek, drugi na OS2, po tej próbie wskazywał na problemy techniczne ze swoim autem, a dokładniej na szwankującą elektronikę.
Na finałowym odcinku obrońcy tytułu odpowiedzieli najmocniejszym tempem. Mimo to Giemza i Marton utrzymali prowadzenie w rajdzie, triumfując z przewagą 1:11.8 nad Hołowczycem i Kurzeją.
– Nie mogłem sobie lepiej wymarzyć debiutu, ponieważ wygraliśmy w rajdzie Baja Drawsko wraz z moim zespołem Polaris Polska Racing Team. Razem z moim pilotem Rafałem Martonem wykonaliśmy naprawdę bardzo dobrą pracę – powiedział Giemza. – Wierzę, że będziemy mogli być jeszcze szybsi na kolejnych rundach. Na pewno dużą radością i wielkim zaszczytem jest to, że udało nam się pokonać Krzysztofa Hołowczyca, który królował tu przez wiele lat i był niezwyciężony. Jest to ogromna motywacja dla całego zespołu i bardzo się cieszę z tej wygranej.
Maciej Giemza, Rafał Marton, Polaris RZR Pro R
Autor zdjęcia: Polaris Polska Racing Team
– Deszcz i chłód sprawił, że zarówno dla nas, jak i kibiców było trochę wymagająco – przekazał Hołowczyc. – Takie są jednak rajdy i warunki dla wszystkich są takie same. Było bardzo dużo błota, bardzo dużo śliskiej nawierzchni, bardzo dużo walki z przeciwnościami losu. Przez część drugiego odcinka mieliśmy problemy techniczne. Coś zadziało się z elektroniką, którą zalała woda. Potem straciliśmy jeszcze jedną turbosprężarkę, na szczęście problem okazał się nie mechaniczny, a elektroniczny, serwis sobie poradził. Tak czasem bywa.
– Powiem, że trochę nas zaskoczyło tempo Macieja Giemzy. Wygląda, że pojazdem SSV można wygrać rajd. Mamy początek sezonu i oczywiście jeszcze wiele kilometrów przed nami – podsumował Hołek, stając na najwyższym stopniu podium w kategorii Ultimate.
Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja, BMW X3
Autor zdjęcia: Press Image
Po drugim przejeździe trasy Bucierz-Oleszno na trzecie miejsce w generalce awansowali Michał Małuszyński i Julita Małuszyńska (Mini JCW Cooper Works). Zwycięzcom ustąpili o 5:21.4.
Na drugim stopniu podium w SSV stanęła czwarta załoga rajdu Karol Lenkiewicz i Dominik Ragiel, a trójkę kategorii skompletowali Marek Kubiczek i Filip Gołka, również dysponujący Can-Amem Maverickiem X3.
Włodzimierz Grajek i Michał Goleniewski (Toyota Hilux) zostali sklasyfikowani na trzecim miejscu w Ultimate, za Hołowczycem i Małuszyńskim.
Jacek Soboń i Kacper Jeneralski (Nissan Navarra) zapisali na swoje konto klasę TH. Michał Lipski i Nikola Lipska (Dacia Duster) wygrali w stawce Stock.
Po jedenastu latach przerwy do ścigania powrócił Michał Kościuszko. Kolega zespołowy Giemzy z Polaris Racing Team w Baja Drawsko zaliczył swój pierwszy w karierze występ w imprezie cross country. Pilotował go Artur Kordala.
Zawody rozpoczął obiecująco. Był drugi na prologu.
– Jesteśmy po pierwszym odcinku specjalnym w zupełnie nowej dla mnie dyscyplinie sportu. Muszę powiedzieć, że jesteśmy zaskoczeni jak dobrze nam poszło, dlatego bo nie mieliśmy żadnych momentów, które byłyby stresujące – mówił wtedy Kościuszko.
Drugi dzień zmagań i drugi odcinek niestety nie był już tak szczęśliwy dla załogi Polarisa RZR Pro R.
– Pojazd przestał mieć wspomaganie i niestety jechałem 100 km bez wspomagania, w międzyczasie jeszcze zeszło nam ciśnienie z jednej z opon. Musieliśmy zmienić koło na odcinku – poinformował.
Potem już nie pojawił się na starcie trzeciego odcinka specjalnego, zespół nie zdążył naprawić jego pojazdu.
Kolejną odsłoną mistrzostw Polski i pucharu Polski będzie węgierski rajd Baja Riverside. Wydarzenie jest zaplanowane w terminie 9-11 maja.
Baja Drawsko – Wyniki RMSPT
Michał Kościuszko, Artur Kordala. Polaris RZR Pro R
Autor zdjęcia: Polaris Polska Racing Team
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS