Sir Safety Perugia znakomicie zaprezentowała się w półfinałowym starciu z Allianz Milano i pewnie sfinalizowała rywalizację 3:1. Na wyróżnienie zasłużył zwłaszcza przyjmujący Kamil Semeniuk, który dosłownie błyszczał w ostatnim spotkaniu. Tego samego nie można było powiedzieć o Wilfredo Leonie, gdyż zdobył zaledwie punkt. Choć znajdował się w wyraźnym dołku, to właśnie znów o sobie przypomniał.
Sir Safety Perugia traci prowadzenie w finale Serie A. Imponujące przebudzenie Leona
Perugia doskonale rozpoczęła finał z Allianz Monza, ponieważ w czwartek nie bez problemów, ale pokonała na własnym parkiecie rywala 3:1 (27:25, 25:18, 23:25, 25:23). Bardzo dobrze spisał się Semeniuk, który zdobył 13 punktów. Miał wówczas 50 proc. efektywnego przyjęcia, 48 proc. skutecznego ataku (10/21), a ponadto zanotował dwa asy serwisowe.
Po trzech dniach oba zespoły zmierzyły się ponownie, tym razem na terenie Monzy. I gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania. Mimo że rywale mogli zakończyć mecz w czwartym secie, to wrócili do gry i ostatecznie wygrali 3:2 (25:20, 23:25, 21:25, 25:19, 15:11). Dziennikarz Jakub Balcerzak przekazał, że świetne spotkanie nieoczekiwanie rozegrał Wilfredo Leon. “Piękny występ. Szkoda, że nie został on zwieńczony happy endem, bo zasłużył na nagrodę MVP” – napisał.
Reprezentant Polski zdobył aż 24 punkty. Nie dość, że miał 76 proc. w ataku (22/29), to jego efektywność wyniosła 65 proc. Na dodatek miał dwa asy serwisowe, a całkiem nieźle pokazał się też w odbiorze, ponieważ zaliczył 32 proc. pozytywnego przyjęcia. Balcerzak docenił też konfrontację Leona z przyjmującym rywala Stephenem Maarem.
Stan rywalizacji jest zatem remisowy – 1:1. Do rozstrzygnięcia finału pozostały dwa mecze: pierwszy w Perugii (25.04) oraz ostatni w Monzie (28.04).
Poniżej pełny skrót niedzielnego meczu:
Dla naszego przyjmującego najbliższe spotkania będą ostatnimi w barwach Sir Safety Perugia. Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, to wszystko wskazuje na to, że po zakończeniu obecnych rozgrywek przeniesie się do drużyny LUK-u Lublin. Mateusz Borek zdradził niedawno, ile 30-latek będzie konkretnie zarabiał w nowym zespole. – Wydaje mi się, że oprócz kilku zawodników Lecha i Legii nikt tak nie zarabia w piłce – podsumował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS