A A+ A++
Głośna wycinka przy Parku Śląskim była dzisiaj jeszcze głośniejsza. Mieszkańcy protestowali przeciwko zaniechaniom prezydenta Chorzowa. Ich zdaniem celowo, tuż przed zakończeniem kadencji, umożliwił deweloperowi pozbycie się ponad 1000 drzew. Wygląda na to, że deweloper ma już nowy plan na zabudowę.

Mieszkańcy, nie tylko Chorzowa, ale również sąsiednich miast przyszli dzisiaj na ul. Targową, żeby sprzeciwić się wycince drzew. W ciągu kilku dni na terenie, na którym znajdował się Ośrodek Postępu Technicznego, usunięto ponad 1000 drzew. Właściciele gruntu położonego tuż obok Parku Śląskiego zadbali o to, żeby protestujący mieli odpowiednią scenografię. Stanowiło ją nie tylko pustkowie po zlikwidowanej zieleni. Przed weekendem pojawiły się tu banery informujące, że ten teren nie był i nie jest częścią parku. Choć wycinka już dobiegła końca, społecznicy postanowili zorganizować manifestację.  – Wiele lat temu to miejsce należało do parku i w mojej ocenie to nadal jest część Parku Śląskiego – mówi Piotr Ziegler z Kato Protestu. Niezależnie od tego, jak w przeszłości przebiegały granice Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, do tej pory zielony teren został wyczyszczony z drzew.

Mowa o terenie należącym jeszcze do niedawna do spółki Green Park Silesia, która od lat stara się wybudować tutaj mieszkania. Kolejne wnioski na podstawie specustawy tzw. lex deweloper kończyły się niepowodzeniem. Wydawało się, że ostatni uda się przeforsować, bo na inwestycję zgodzili się chorzowscy radni, przegłosowując uchwałę. Jednak uchylił ją nadzór prawny wojewody i sprawa na długo ucichła. Teraz po długiej przerwie powróciła z powodu wycinki.

Drzewa były na celowniku od dawna

O usunięcie drzew deweloper starał się od kilku lat. Ostatecznie wycinka doszło do skutku, ale formalnie to nie Green Park Silesia do niej doprowadził. Można się zastanawiać, w jaki sposób udało się usunąć tak dużo zieleni za jednym zamachem i to bez wniosku o usunięcie drzewa. – Firma uzyskała zgodę na wycinkę, ale tylko 79 drzew. Jednak po cichutku rozdzieliła własność na osoby fizyczne. Tych osób jest siedem. Nie miały one, jako osoby fizyczne występować z wnioskiem o zgodę na wycinkę – mówi Agnieszka Stępień, chorzowska radna. Wystarczyło zgłoszenie firmy Taxus Arbor z Tychów, pełnomocnika wspomnianych siedmiu osób fizycznych, które poświadczyły, że nie prowadzą w tym miejscu działalności gospodarczej. To ta firma jest odpowiedzialna za nielegalną wycinkę ponad stuletnich kasztanowców na ul. Raciborskiej w Katowicach.


Zdaniem stowarzyszenia Nasz Park sposób, w jaki pozbyto się drzew jest skandaliczny, ponieważ prezydent i jego urzędnicy powinni zablokować tę wycinkę. – Prezydent Chorzowa miał obowiązek to sprawdzić i miał obowiązek wyrazić sprzeciw. Wydał zaświadczenie, które z upoważnienia prezydenta podpisały dwie osoby – dyrektor Wydziału Usług Komunalnych i Ekologii oraz główny specjalista z tego samego wydziału, który dokonywał oględzin – mówi Robert Torbus ze stowarzyszenia Nasz Park.

Jak nie mieszkania, to market

Zgodnie z przepisami, w przypadku dokonania wycinki po zgłoszeniu obowiązuje 5-letni okres ograniczający możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli w tym czasie, licząc od dnia przeprowadzenia oględzin, złożony zostanie wniosek o pozwolenie na budowę, która będzie związana z prowadzeniem działalności gospodarczej, to urząd może zażądać opłaty za usunięcie drzew.

Możliwe, że na to również przygotowali się właściciele nieruchomości w sąsiedztwie Parku Śląskiego. Jak poinformowała dzisiaj uczestników radna Stępień, powstała nowa firma i możliwe, że działka przy ul. Targowej 4 ponownie zmieni właściciela. W tym tygodniu spółka JAEKEL-BUD-TECH Gorczowski Sp. K., powiązana osobowo z Green Park Silesia, złożyła wniosek o pozwolenie na budowę budynku handlowo-usługowego. Chorzowska radna przekazała, że ma to być market sieci Aldi. Projekt przygotował Radosław Kuberski. To architekt, który współpracuje z Grupą Pietrzak i stworzył koncepcję kontrowersyjnego osiedla na Burowcu, gdzie zaplanowano inwestycję z lex deweloper w miejscu planowanej velostrady.

Podczas dzisiejszej manifestacji zbierano podpisy pod petycją przeciwko niewniesieniu sprzeciwu w sprawie wycinki 1265 drzew. Poza tym stowarzyszenie Nasz Park zawiadomiło w tym tygodniu prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez chorzowskich urzędników oraz prezydenta Andrzeja Kotalę w związku z niedopełnieniem obowiązków.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLech Poznań prosił się o kłopoty, ale wymęczył wygraną z ŁKS-em. Problemów na boisku nie ubyło
Następny artykułPożar restauracji. Nad miastem unosił się słup dymu