Przychodzą po zamknięciu sklepu, gdy jest już ciemno. Z kontenerów wybierają wyrzucone produkty, m.in. owoce, warzywa, słodycze, pieczywo, kosmetyki. Freeganie walczą w ten sposób z konsumpcyjnym stylem życia i marnowaniem żywności.
Natalia Grądzka: Jak zaczęła się Twoja przygoda z freeganizmem?
Miłosz Segedyn, student informatyki i aktywista ekologiczny z Krakowa: – W moim przypadku było tak, że najpierw zacząłem się udzielać jako aktywista klimatyczny, a potem w grupie zetknąłem się z osobami, które korzystają z żywienia freegańskiego. Przez nie poznałem miejsca w Krakowie, gdzie można skipować [zbierać żywność wyrzuconą, ale nadającą się do spożycia – red.].
Jak wyglądały pierwsze wyprawy?
– Pierwszy raz pojechałem z koleżanką, która pokazała mi, jak to się mniej więcej robi i na czym to polega. Od tej pory nie mam jakiegoś stałego harmonogramu. Czasem, jak mam ochotę i jest akurat dobra pogoda, jeżdżę na skipy, sam albo ze znajomymi. Wyjeżdżam na rowerze, niektórzy używają samochodów, bo ilość jedzenia jest naprawdę ogromna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS