A A+ A++

19 kwietnia br. Oxynet Jarosław miał rozegrać w hali MOSiR przy ul. Sikorskiego pierwszy pojedynek fazy play-off z aktualnym mistrzem Polski Dartom Bogorią Grodzisk Mazowiecki. Ale do meczu nie doszło. Jarosławianie oddali mecz walkowerem, idea prawdziwie sportowej rywalizacji została wrzucona do rynsztoka. Jeden z najbardziej utytułowanych zespołów polskiego tenisa stołowego w ostatnich latach nie zgodził się na przełożenie spotkania, wiedząc o tym, że w jarosławskim zespole… nie będzie miał kto zagrać. To wstyd.

Na początek kilka faktów. Nazwisk i funkcji. Reprezentacyjno-klubowej przynależności. Można się zastanawiać, kto na dobry początek. Niech będzie, że Patryk Jendrzejewski. Były tenisista stołowy, wielokrotny medalista mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych. Od pewnego czasu trener reprezentacji Polski juniorów i jednocześnie trener Polski Cukier Gwiazdy Bydgoszcz. Drugim z kolejności niech będzie Dariusz Szumacher. Prezes Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki, człowiek, który zbudował potęgę ekipy z Mazowsza. Równocześnie przewodniczący Rady Nadzorczej LOTTO Superligi. Wreszcie Zbigniew Leszczyński. Prezes LOTTO Superligi i równocześnie prezes Polski Cukier Gwiazdy Bydgoszcz.

Obcokrajowcy wybrali co innego

Ten pierwszy 19 marca br.  kiedy jeszcze nie były znane pary fazy play-off LOTTO Superligi, powołał do reprezentacji Polski juniorów zawodników, którzy od 17 do 20 kwietnia br. mieli wystąpić na turniej WTT Youth Contender w Luksemburgu. Wśród powołanych znalazł się zawodnik Oxynetu Jarosław Alan Kulczycki. To automatycznie powodowało, że pierwszy mecz fazy play-off, do którego ewentualnie Oxynet by się zakwalifikował, zaplanowany na 19 kwietnia br. musiał zostać przełożony. Bez względu na rywala, z którym jarosławianie mieliby się zmierzyć. To było, jest i będzie oczywiste i do tej pory respektowane przez wszystkie klubu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Taka sytuacja sprawiła, że menadżer Oxynetu Kamil Dziukiewicz poinformował swoich „stranieri”, których miał zamiar sprowadzić na pierwszy mecz fazy play-off, że 19 kwietnia br. spotkanie się nie odbędzie. Obcokrajowcy więc „zagospodarowali” sobie ten termin, bo turniejów na całym świecie, i to w komercyjnej regule, jest bez liku.

Najpierw powołał, potem odwołał

Oxynet Jarosław ostatecznie awansował do fazy play-off z 8. miejsca. Było wiadomo, że w I rundzie ich rywalem będzie aktualny mistrz Polski Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki. Pierwszy mecz miał zostać rozegrany 19 kwietnia br.

9 kwietnia br. trener P. Jendrzejewski… wycofał powołanie na turniej w Luksemburgu dla A. Kulczyckiego! Z niewiadomych przyczyn tak dla jarosławskiego klubu, jak i samego zawodnika. Wobec tego mecz I rundy play-off w Jarosławiu mógł się odbyć. Problem w tym, że jarosławscy „stranieri”, którzy mieli zostać na ten mecz powołani (największe gwiazdy, czyli Quadri Aruna i Yuto Kizukuri), termin ów już sobie „zagospodarowali” na turnieje. Inni zawodnicy zakontraktowani przez K. Dziukiewicza na ten sezon termin ten także mieli zajęty. Wiedzieli bowiem, że w tym spotkaniu nie wystąpią…

Pismo do związku

Wówczas jarosławski klub wysłał pismo do związku o zmianę terminu rozegrania meczów. Pismo zostało rozpatrzone 12 kwietnia br. na niekorzyść Oxynetu. Na 7 dni przed planowanym pierwotnym terminem rozegrania spotkania. 15 kwietnia br. prezes Podkarpackiego Związku Tenisa Stołowego Grzegorz Kielar poprosił klub z Grodziska Mazowieckiego o wskazanie dostępnych terminów, aby spotkanie rozegrać. Drużynowy mistrz Polski, niestety, nie był w stanie wskazać dostępnego, wolnego terminu. Tym sposobem Oxynet nie miał możliwości skompletowania składu na 19 kwietnia br. Tym sposobem jarosławianie zostali w „mistrzowski” sposób wyrolowani!

Oświadczenie władz klubu

Co w tym wszystkim robią nazwiska Szumachera i Leszczyńskiego? To wyjaśniły władze Oxynetu w specjalnie wydanym oświadczeniu. Oto jego fragment: „(…) P. Jendrzejewski jest pracownikiem Polskiego Związku Tenisa Stołowego, którego prezesem jest Dariusz Szumacher, będący zarazem sternikiem naszego ćwierćfinałowego rywala. Czy takie działanie to zbieg okoliczności czy celowe działanie, mające wyeliminować nasz zespół? Jesteśmy przekonani, że było to z góry zaplanowane działanie (…). Podsumowując: poprzez działania PZTS nie mieliśmy możliwości, nie z naszej winy, wystawienia pełnego składu (każdy zawodnik musiał wystąpić w minimum pięciu spotkaniach w rundzie zasadniczej). Klub Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki nie wyraził woli i chęci sportowej rywalizacji. Wiedząc o naszych problemach, awans do półfinału wywalczy nieetyczne, niezgodne z zasadami fair play, bez zachowana zasad przyzwoitości. Zaistniała sytuacja zmusza nasz klub do nieprzystąpienia do meczów ćwierćfinałowych. Jesteśmy rozgoryczeni traktowaniem naszego zespołu przez władze PZTS. Żałujemy, że odebrano nam możliwość sportowej rywalizacji, a kibicom odebrano możliwość obejrzenia szlagierowo zapowiadającego się dwumeczu. Jednak jak  widać dla D. Szumachera i Z. Leszczyńskiego ważniejsze od sportowej rywalizacji są prywatne i ich klubów interesy”.

Sytuacja bez precedensu

To bezprecedensowa sytuacja, która w fatalnym świetle stawia zarówno aktualnego drużynowego mistrza Polski z Grodziska Mazowieckiego, władze LOTTO Superligi, jak i Polskiego Związku Tenisa Stołowego. Wstyd!

Wymienieni w stanowisku klubu działacze i trener doskonale wiedzieli, że po takim – godnym pożałowania – działaniu, Oxynet będzie wyrolowany. Doskonale wiedzieli, że Kamil Dziukiewicz nie powoła pod broń swoje największe armaty, bo te 19 kwietnia br. były już niedostępne. Doskonale wiedzieli, że w pełnej dyspozycji, prezentując maksimum swoich możliwości i umiejętności, tak Quadri Aruna, jak i Yuto Kizukuri są w stanie pokonać Dartom Bogorię. I nie tylko ją. Że byli w stanie pozbawić ekipę z Mazowsza medalu w tym sezonie. Czy w ten sposób Dartom Bogoria chciała wzbogacić swój zacny dorobek medalowy? Naprawdę nie było możliwości rozegrania dwumeczu w sportowej walce? Z udziałem najlepszych zawodników z obu stron? Wygląda na to, że nie. Zdecydował zielony stolik. Żałosne. Rozegranie meczu, wystawienie do gry przez jarosławian bardzo głębokich rezerw, byłoby przyzwoleniem, zgodą na tę patologiczną sytuację. Być może odmowa gry może wreszcie komuś otworzy oczy!

Aktualizacja: 19/04/2024 21:12
Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁukasz Litewka zachęca do głosowania na Michała Kirkera
Następny artykułPortal Infobae: Argentyńska policja naprowadziła na trop ws. pobicia Wołkowa