Piątkowe kwalifikacje do sobotniego sprintu były nadzwyczaj emocjonujące zwłaszcza w ostatniej części, która okazała się deszczowa i dzięki temu wyniki były nieprzewidywalne, co skrzętnie wykorzystał Norris.
Początkowo najszybszym kierowcą na torze był Sergio Perez, który wykorzystał błędy innych kierowców i przejeżdżając solidne okrążenie zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli czasów. Meksykanin długo jednak nie nacieszył się tym wynikiem, ponieważ na kolejnym okrążeniu wyprzedziło go kilku kierowców, w tym późniejszy zwycięzca piątkowych zmagań na torze w Szanghaju.
Swoją postawą na pewno zawiódł swoich kibiców Max Verstappen, który dwa z trzech przejechanych przez niego szybkich okrążeń w SQ3 zaprzepaścił wyjeżdżając poza tor, uniemożliwiając tym samym sobie poprawę czasu i zakończenie kwalifikacji na pierwszej pozycji.
Batalię w czele tabeli prowadzili ze sobą Norris oraz Lewis Hamilton, który bardzo późno wyjechał ze swojego garażu na ostatnią część piątkowej rywalizacji na torze. Kierowca McLarena wykręcił niesamowity czas 1.57,940 (mając ponad sekundę przewagi nad kolejnym Hamiltonem), który chwilę później został usunięty z tabeli czasów przez system wykrywający wyjazdy kierowców poza limity toru.
Gdy wydawało się, że pierwsze pole przypadnie w ręce Lewisa, sędziowie sprawdzili ponownie orkążenie młodego Brytyjczyka i… przywrócili je z powrotem do tabeli czasów. Oznaczało, że to ostatecznie Norris wygrał kwalifikacje i ruszy z pierwszego pola do jutrzejszego sprintu.
– Jestem bardzo szczęśliwy, więc wielkie dzięki dla całego zespołu – zaczął swoją przemowę po zdobyciu pierwszego miejsca Lando Norris.
– Warunki były ciężkie. Zawsze jesteś zdenerwowany przed taką sesją, szczególnie mając na uwadze to, że będzie padać. Byłem całkiem zadowolony z tego, jak nasz bolid prowadził się na suchym torze. Myślę, że podczas całego piątku prezentowaliśmy dobre tempo.
– Trochę się denerwowałem przed SQ3, ale warunki były takie, że trzeba było dużo ryzykować, naciskać, zwiększać temperaturę opon. Pierwsze dwa okrążenia nie poszły mi najlepiej i ostatecznie musiałem je odpuścić, ale ostatnie było wystarczająco dobre, by zdobyć pierwsze miejsce, więc jestem zadowolony. Szkoda, że to nie były kwalifikacje do wyścigu głównego, ale jest dobrze.
– Na dwóch pierwszych odpuściłem, więc ostatnie okrążenie to było wszystko albo nic mimo, że na torze robiło się coraz bardziej mokro. Tak naprawdę warunki na ostatnich dwóch okrążeniach były znacznie gorsze niż podczas poprzednich okrążeń, więc byłem trochę zdenerwowany, że popełniłem kilka błędów. Ostatecznie jednak to była dobra zabawa. Pobudziło moje serce. Zakończenie na szczycie jest dokładnie tym, czego chcieliśmy. To miła niespodzianka i dobra pozycja na jutrzejszy wyścig.
Pomimo bardzo dobrego występu podczas piątkowych zmagań w Szanghaju Norris nie jest w stanie stwierdzić, gdzie mogą zakończyć z zespołem jutrzejszy sprint.
– Nie mam pojęcia, co zdołamy osiągnąć w sobotnim sprincie. Dziś rano odrobiliśmy pracę domową, zrobiliśmy kilka kolejnych okrążeń, aby spróbować zrozumieć bolid i tor, ale dużo będzie zależało od pogody.
– Jutro wciąż jest szansa na deszcz, więc jeśli będą podobne warunki do dzisiejszych to myślę, że szanse na dobry wynik są stosunkowo duże. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że wyścig bardzo różni się od kwalifikacji. Jestem więc pewien, że jutro wszyscy trochę nadrobią dystansu do nas.
– Tempo jest dobre niezależnie od tego, czy jest mokro, czy sucho i myślę, że jesteśmy na dobrej pozycji startowej. Jestem trochę zaskoczony, tak jak powiedziałem, ale bardzo się cieszę, że zespół wykonał dobrą robotę, że samochód dobrze się spisuje. I ja też.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS