A A+ A++

fot. (c) Flanders Classics

Marianne Vos wygrała Amstel Gold Race Ladies w kuriozalnych okolicznościach. Doświadczona Holenderka na kresce wystawiła koło świętującej zbyt wcześnie Lorenie Wiebes, przypominając wszystkim, że wyścig kończy się na kresce, a nie 10 metrów przed nią.

Marianne Vos zaczęła finisz ustawiona za plecami Loreny Wiebes. Ta druga przebijała się przy barierkach po lewej stronie szosy obok Elisy Longo Borghini. Było wąsko, ale co to dla sprinterki. Kiedy zbliżyła się do linii mety, spojrzała w prawo. Pusto. Pewna siebie rozpoczęła przedwczesne świętowanie, wytracając niemal całkowicie prędkość. Starsza rywalka nie przepuściła takiej okazji. Dokręciła mocniej korbami i wyrzuciła rower na kreskę.

Po finiszu zawodniczka Team Visma | Lease a Bike nie była pewna wygranej. Krótka wymiana zdań z operatorem kamery, po tym jak zjechała na pustą alejkę, sugerowała, że ostateczny werdykt wyda osławiony kilka lat wcześniej fotofinisz… ale wystarczyło ujęcie ze zwykłej kamery. Mistrzowski wyrzut rowerem dał Vos jej drugie zwycięstwo w Amstel Gold Race.

To był dziwny sprint. Byłam zamknięta za Wiebes i nie sądziłam, że się przebiję. Nie odpuściłam, a ona cieszyła się zbyt wcześniej. Czułam, że finiszuję szybciej niż ona. Szkoda mi Loreny, ale cieszę się ze zwycięstwa

– mówiła przed kamerami belgijskiej telewizji “Sporza”.

Najbardziej utytułowana zawodniczka w historii kontrolowała sytuację na przemodelowanej do trzech lokalnych rund trasie “Piwnego Wyścigu”. Pomogły jej w tym koleżanki z zespołu. Na środkowym okrążeniu Vos wysłała do ataku Evę van Agt, wychylając się dla zmyłki chwilę wcześniej razem z Anną Henderson. Taktyczne szachy między ekipami SD Worx-Protime i Lidl-Trek spowodowały dosyć wolne tempo na podjazdach, korzystne dla najszybszych.

Holenderka była blisko najlepszych na ostatnim Caubergu. Błyskawicznie odpowiedziała na atak Katarzyny Niewiadomej, ale tuż za nią jechała także Lorena Wiebies, najlepsza sprinterka w kobiecym peletonie.

Dla Wiebes pracowały mistrzyni świata Lotte Kopecky i obrończyni tytułu Demi Vollering. Mimo takich przeszkód, Vos nigdy nie zwątpiła w możliwość wygranej przed własną publicznością.

Nasza taktyka nie zmieniła się jakoś bardzo przez skrócenie trasy. Chciałyśmy być w każdym odjeździe, kontrolować sytuację na czele. Oczywiście był to krótki finał, bardzo intensywny. Można było zaoszczędzić trochę nogi na ostatni Cauberg i finisz. Ale, jak mówię, najważniejsze było bycie w odjeździe, kontrolowanie w ten sposób wyścigu

– tłumaczyła podczas konferencji prasowej.

Vos miała bardzo trudnym rok 2023. Przyzwyczajona do seryjnego wygrywania, w poprzednim sezonie odniosła tylko dwie etapowe wiktorie na Vuelcie, w której brakowało wielu szybkich zawodniczek. Potem przegrywała sprinty na Giro i na Tour de France Femmes, a w klasykach brakowało jej do najlepszych.

Holenderka w sierpniu 2023 roku przeszła drugą w życiu operację tętnicy biodrowej. Powrót do ścigania zaplanowała w oparciu o lżejszy program startów: zimą odpuściła przełaje, a w połowie kwietnia ma za sobą tylko 10 dni startowych. W tych startach wygrała już Omloop Het Nieuwsblad, Dwars door Vlaanderen i wreszcie Amstel Gold Race, a tylko raz nie finiszowała w pierwszej dziesiątce.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułУ Беларусі правядуць суботнік. На што накіруюць грошы?
Następny artykułGrand Prix Piaseczna w tenisie stołowym – niedziela, 21.04.2024 r.