Gwanak Mandolin Orchestra z Korei Południowej zagrała w sali koncertowej Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Grający również na fortepianie dyrygent Kim Hyunseob był też, obok flecistki Yae-Eun Hwang i sopranistki Soyung Yu, jednym z solistów. Świętująca 30-lecie istnienia orkiestra wykonała bardzo różnorodny repertuar, w tym polski, zaaranżowany na mandoliny, a jej skład wzmocnili muzycy Filharmonii Kameralnej Bogdan Szczepański i Mateusz Goc.
Współpraca Filharmonii Kameralnej z artystami z Korei Południowej ma wieloletnią tradycję. Z łomżyńską orkiestrą regularnie występują koreańscy soliści, na przykład sopranistka Yeyoung Sohn, a Eunho Chang w ramach programu „Zamówień kompozytorskich” napisał dla niej utwór.
Przyjeżdżają też większe składy, ostatnio w roku ubiegłym Jeju Art Choir oraz Benissimo Mandolin Orchestra, która zagrała dwukrotnie podczas Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. Teraz, również dzięki menedżerskiemu zaangażowaniu śpiewaczki Soyung Yu, w Łomży wystąpiła Gwanak Mandolin Orchestra. Pochodząca z dystryktu Gwanak orkiestra świętuje w tym roku 30-lecie istnienia, dlatego z tej okazji wybrała się na koncerty do Europy, konkretnie do Austrii i do Polski, gdzie zagra dwukrotnie, po raz kolejny 14 kwietnia w Grajewie.
Artyści z Korei prezentują wysoki poziom wykonawczy, mimo tego, że ich zespół nie ma statusu grupy profesjonalnej – stąd tytuł koncertu „Amatori di musica”. Jego program był dość zróżnicowany. Część pierwsza była klasyczna, chociaż podana w rozrywkowym wydaniu. W aranżacjach na 14 mandolin, wykorzystywany niemal we wszystkich utworach flet i sekcję rytmiczną, zabrzmiał marsz „Unter dem Doppeladler” Josepha Franza Wagnera, serenada z opery „Don Giovanni” Mozarta, wiązanka z opery „La Traviata” Verdiego, ponownie utwór Mozarta, tym razem „Komm, lieber Zither, komm” i na finał skoczna amerykańska „Pennsylvania Polka” Frankie Yankovica. Spore pole do popisu miała flecistka Yae-Eun Hwang, ale zauważalna była też duża rola sekcji rytmicznej. I tak, jak nikogo nie zaskoczyło, że na gitarze basowej zagrał, występujący również w roli konferansjera, Bogdan Szczepański, to już osoba perkusisty wzbudziła zdziwienie publiczności. Okazał się nim bowiem Mateusz Goc, na co dzień waltornista łomżyńskiej orkiestry, który jest multiinstrumentalistą, a na instrumentach perkusyjnych zdarza mu się grać podczas audycji szkolnych. W kolejnym bloku przeważały z kolei utwory koreańskie. Było też kolejne zaskoczenie, ponieważ anonsowani w materiałach promocyjnych orkiestry dyrygent Kim Hyunseob oraz pianista Hyun Sub Kim okazali się tą samą osobą.
Występujący w podwójnej roli młody artysta sprostał jednak wyzwaniu grając solo bardzo swobodnie zróżnicowaną, tradycyjną koreańską pieśń „Paldo Minyo Medley”. Z kolei Yae-Eun Hwang zaproponowała własną kompozycję „Winter Arirang” na flet, fortepian i sekcję rytmiczną, ale wplotła w nią cytat z tradycyjnego utworu. Cały skład orkiestry wykonał jeszcze „The Holy City” Stephena Adamsa, w którym solistką była sopranistka Soyung Yu, a finałem miał być kolejny utwór koreański „Magnolia” Dong-Jin Kima.
Okazało się jednak, że owacyjnie przyjęci przez słuchaczy goście z Korei przygotowali na polskie koncerty nie lada niespodziankę, tradycyjną pieśń „Szła dzieweczka”. Zabrzmiała ona w wersji instrumentalnej, ale tylko teoretycznie, ponieważ liczna publiczność, ku zadowoleniu artystów, szybko ją podchwyciła, co wypadło bardzo okazale, zadając przy okazji kłam twierdzeniu, że Polacy nie potrafią śpiewać. Coś takiego nie wydarzyło się zresztą po raz pierwszy, bo choćby podczas koncertu majówkowego dwa lata temu Soyung Yu zaśpiewała po polsku „Wiosnę” Fryderyka Chopina i Stefana Witwickiego, za co zebrała równie duże brawa jak Gwanak Mandolin Orchestra za swój dopracowany i bardzo udany koncert.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Tomasz Pakuszewski i Wiesław Wiśniewski/FKWL
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS