Wczoraj, 12 kwietnia (22:10)
W tym wyjątkowym dniu nie mogło zabraknąć niespodzianek. Wielkie otwarcie odcinka zainaugurowała Joanna Jabłczyńska, uczestniczka 7. sezonu, jako Marilyn Monroe. Jej urodzinowe życzenia “Happy birthday” tym razem skierowane były do wielkiej rodziny programu “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, która tłumnie zebrała się, by wspólnie celebrować to święto. Na widowni nie zabrakło gwiazd ze wszystkich wcześniejszych 19. sezonów, a na scenie za spuszczoną kotarą pojawiła się część ekipy produkcyjnej. Ten uroczy początek nastroił uczestników 20. edycji do tego, by wycisnąć z siebie jeszcze więcej talentu.
Na pierwszy ogień poszedł wzorowy uczeń, czyli totalnie oddany pracy Kacper Kuszewski. Można mieć wrażenie, że dla niego im trudniej tym lepiej. Wylosowana Gloria Estefan powstawała w mękach, a na koniec, jak zwykle wyszło perfekcyjnie. Jak ocenił wykonanie utworu “Conga” Piotr Gąsowski? “Jesteś Gloria. Proszę państwa, Kacper należy do osób, którym “wszystko łatwo wychodzi”. Natomiast, to jest taki pracuś, że on nie spocznie dopóty, dopóki to nie będzie łatwo wyglądać. I to jest twoja nieprawdopodobna siła. Ale muszę włożyć łyżkę dziegciu. Jednak słyszałem ciebie, a nie Glorię Estefan, co wcale nie umniejsza twojemu talentowi i temu występowi”.
Mateusz Ziółko ponownie ucieszył się z losowania grzyba, który przydzielił mu nostalgiczną balladę Krzysztofa Krawczyka “Bo jesteś ty”. I trzeba przyznać, że znowu zaczarował publiczność i jurorów. Małgorzata Walewska wyraziła swój zachwyt słowami “Brawa dla FXa. Wyglądasz identycznie. Ale doskonały był też sposób chodzenia – sztywność w górnej części ciała, bardzo ostrożne stawianie kroków, barwa zwłaszcza w dolnych rejestrach pięknie prowadzona za pomocą opuszczania krtani. Dawałeś taki ciepły tempr typowy właśnie dla Krzysztofa. Do tego doszedł Twój talent i umiejętności wokalne. Jesteś wspaniały i jestem wdzięczna, że przywołałeś nam tę postać, jak żywą”.
Stefano Terrazino wystąpił z przyjaciółką Emilią Komarnicką-Klinstra. Razem stworzyli prawdziwy egzotyczny duet, wcielając się w parę latynoskich kochanków, Luisa Fonsi i Demi Lovato. Czy ich “Echame la culpa” okazało się bardzo gorące? “Presji było 200%. Znam cię jako tancerza, który ma czad i daje z siebie maximum energii, a tutaj było naprawdę więcej niż się spodziewałem. Poza tym, trzymać w ramionach Demi Lovato to jest wielka przyjemność. Demi Lovato Kamarnicka, dziękujemy” – podsumował Robert Janowski.
Otulającą barwę francuskiego artysty Joe Dassin musiała powtórzyć Katarzyna Skrzynecka, która wylosował utwór “Et si ti n’existais pas”. W tym wykonaniu z pewnością pomogła jej znajomość języka, ale czy wyczarowała ten poetycki klimat? – do tego tańczyło się kiedyś przytulasy. “Było wspaniale! Udało ci się uchwycić męską barwę głosu, co jest bardzo trudne. Jak zwykle, mogę to podkreślić, profeska i zawodowstwo. Dziękuję bardzo” – powiedział wzruszony Piotr Gąsowski.
Idealny Filip Lato, który ma za sobą najtrudniejsze przeobrażenia, gdyż był ostatnio Cher i Freddiem Mercurym, teraz miał dobrą zabawę w przygotowaniu postaci polskiego króla latino, Skolima. Filipa wersja “Wyglądasz idealnie” brzmiała dokładnie tak samo jak oryginał i tak samo rozbujała publiczność oraz zawstydzoną Małgorzatę Walewską, która postanowiła szybko się usprawiedliwić, tłumacząc: “Ja nie wierzę, że ja tu stoję, dlatego że to, co ja tu przed chwila widziałam i słyszałam, jest zaprzeczeniem wszystkiemu w co wierzę i co wyznaję. To jest po prostu wbrew wszystkiemu i mimo to stoję. Filip, ratunku! Skąd ci się ten talent bierze? Jesteś naśladowcą idealnym tego nieidealnego utworu. Jestem po prostu w szoku”.
Foszki, pretensje i naburmuszenia ulubienicy Amerykanów musiała odwzorować Basia Kurdej-Szatan, która przeistoczyła się w Taylor Swift i zaśpiewała “We are never ever getting back together”. Czy była przekonująca zdaniem Roberta Janowskiego? “Jesteś tak samo wdzięczna jak Taylor Swift. Ona ma oś takiego, co zjednuje sobie ludzi. Ty masz podobnie. Jesteś taka do przytulenia, taka sympatyczna, jako koleżanka i jako artystka. Podobał mi się ten taki amerykański luz, który oni mają i bardzo im zazdroszczę. Bardzo fajnie to zrobiłaś aktorsko. Bardzo lubię na ciebie patrzeć, jak występujesz” – ocenił radośnie juror.
Aleksandra Szwed przygotowując się do nowej roli, szybko zatęskniła za poprzednim występem, jako Kelys. Teraz, będąc Chubby Checkerem, musiała nieźle się umęczyć samą niezwykle dynamiczną choreografią, nie mówiąc już o przedziwnej dykcji artysty. “Let’s twist again” to naprawdę męczący występ, który okazał się najtrudniejszym z dotychczasowych wyzwań. Z jaką oceną się spotkał? “Wszystko było super, ale… tańczyłaś jednak kobieco. Przepraszam, biodrami ruszałaś jak kobieta” – powiedział Piotr Gąsowski, ale został wybuczany, więc zakończył swą wypowiedź.
Wisienką na torcie był występ Marysi Tyszkiewicz, która wylosowała w poprzednim odcinku wehikuł czasu i jeszcze raz wcieliła się w Dodę. Niespodzianek nie było. Znowu zachwyciła, co okazali jurorzy wstając po występie. Pierwsze słowa Małgorzaty Walewskiej brzmiały: “Królowo, miałam dreszcze”, a potem przeszła do rzetelnej oceny, mówiąc “Chciałam powiedzieć, że Doda nie ma techniki wokalnej, albo raczej ma wszystkie techniki wokalne, których nadużywa w sposób szczodry. Śpiewa przez nos i śpiewa z opuszczoną krtanią i śpiewa płasko i śpiewa głęboko i śpiewa jasno i śpiewa ciemno. I jak ci się uda te wszystkie elementy złapać, to jesteś w domu. I ty jesteś”.
Odcinek wygrała Maria Tyszkiewicz jako Doda. Czek na 10 tysięcy złotych przekazała Fundacji Aktywnej Rehabilitacji “Far” dla Mirka Romejko.
Tabela wyników w 5. odc:
1. Maria Tyszkiewicz
2. Filip Lato
3. Mateusz Ziółko
4. Aleksandra Szwed
5. Barbara Kurdej-Szatan
6. Katarzyna Skrzynecka
7. Kacper Kuszewski
8. Stefano Terrazzino
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS