Serial “Fallout” na podstawie jednej z najpopularniejszych serii gier w historii jest już dostępny w streamingu w ramach abonamentu Prime Video. Kyle MacLachlan, który w najnowszej serii Amazona gra nadzorcę Hanka MacLeana ujawnił, że obsada miała na planie do dyspozycji specjalnie opracowanego na potrzeby serialu Pip-Boya. “Dbałość o szczegóły była szalona”, wspominają aktorzy.
Na Prime Video zadebiutował już cały sezon długo wyczekiwanego przez wiele osób serialu “Fallout”. W ramach abonamentu fani mogą obejrzeć wszystkie osiem odcinków oraz materiały bonusowe.
Na ekranie widzowie zobaczyć będą mogli elementy znane z serii popularnych gier, a wśród gadżetów, z których mogła korzystać obsada, nie zabrakło też Pip-Boya. Jak wspominają aktorzy, był to bardzo pomocny i dobrze zaprogramowany element, a twórcy zadbali o najmniejsze szczegóły.
Akcja wyczekiwanego przez wiele osób, w tym fanów serii gier “Fallout” serialu rozgrywa się w zdewastowanym przez wojnę nuklearną Los Angeles. Zniszczenia doprowadziły do tego, że ludzie musieli przenieść się do podziemnych bunkrów, żeby ochronić się nie tylko przed promieniowaniem, ale i mutantami oraz szajkami bandytów. Choć serial osadzony jest w tych samych realiach, co gra, to prezentować ma zupełnie nową historię.
– Oparta na jednej z najwspanialszych serii gier wideo wszech czasów, produkcja “Fallout” to opowieść o doli i niedoli w świecie, w którym nie ma już prawie nic. 200 lat po apokalipsie mieszkańcy przytulnego schronu przeciwatomowego muszą wyjść na zdewastowaną powierzchnię i przemierzać dziwaczne, brutalne pustkowia – informuje Amazon.
Mimo różnic fabularnych zadbano o zachowanie szczegółów, które oddają klimat gier, a wśród nich było przygotowanie funkcjonalnych Pip-Boyów dla obsady.
Pip-Boy to standardowa część ekwipunku mieszkańców krypt, jest to komputer osobisty firmy RobCo, którego użyteczność zależna jest od modelu. Aktorzy serialu “Fallout” również mieli do dyspozycji takie gadżety i za ich pomocą byli w stanie m.in. sprawdzać lokalizację. O tym, że sprzęt nie był atrapą a odpowiednio zaprogramowanym, funkcjonalnym urządzeniem opowiedział Kyle MacLachlan w rozmowie z GamesRadar+.
– Uwielbiam pracować z małym Pip-Boyem. Wykorzystanie tego pomysłu, animowanej koncepcji i przekształcenie jej w prawdziwy działający sprzęt, było naprawdę świetne – mówi MacLachlan. – On naprawdę działał, faktycznie zaprogramowali tam kilka rzeczy, którymi mogliśmy się bawić – zaznacza aktor.
Według obsady za pomocą Pip-Boya można było np. sprawdzić informacje o lokalizacji i ruchu, oraz inne drobne elementy pomocne dla aktorów. “W rzeczywistości było to coś, z czym dało się wchodzić w interakcje, a nie tylko rzecz, n … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS