A A+ A++

2024-04-11 09:21

publikacja
2024-04-11 09:21

Polski złoty dzielnie zniósł „inflacyjny szok” z Ameryki.
Kurs euro pozostał stabilny i blisko postcovidowych minimów. Mocno w górę
poszły za to notowania dolara amerykańskiego, ponieważ oddaliła się perspektywa
obniżek stóp procentowych w USA.

Złoty trzyma się mocno. Kurs dolara ostro w górę
fot. Ruslan Lytvyn /

W czwartek o 9:20 kurs euro wynosił 4,2631 zł i był tylko nieznacznie wyższy niż na zakończeniu środowego handlu. Oznacza to, że pomimo
pogorszenia sentymentu na światowych rynkach finansowych, notowania
euro do złotego utrzymują się blisko najniższych poziomów od przeszło 4 lat.

Jeszcze w poniedziałek i we wtorek kurs euro zbliżał się do
poziomu 4,25 zł i był najniższy od lutego 2020 roku. Czyli powrócił do wartości
sprzed covidowych lockdownów dewastujących polską i światową gospodarkę oraz znalazł
się wyraźnie poniżej apogeum wojennego szoku ukraińskiego, gdy wspólnotowa
waluta przez chwilę kosztowała nawet 5 złotych.

Reklama

W środę nasza waluta dobrze zniosła szok, jakim dla
inwestorów był wyższy
od oczekiwań odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Nasilająca się
presja inflacyjna za Atlantykiem może oznaczać, że Fed będzie zmuszony opóźnić
albo w ogóle anulować zasygnalizowane na ten rok obniżki stóp procentowych. Już
teraz rynek terminowy wykreślił z jadłospisu czerwcowe cięcie stopy funduszy
federalnych, co
wywołało przecenę aktywów na Wall Street.

Taki rozwój wypadków wzmocnił za to dolara. W stosunku do
euro amerykańska waluta testuje najmocniejsze poziomy od dwóch miesięcy. Na
polskim rynku „zielony” w czwartek rano wyceniany był na 3,9691 zł. Tylko w
środę dolar podrożał o przeszło 4 grosze. Jednak patrząc w nieco dłuższym
terminie, niewiele to zmienia. Kurs USD/PLN
od początku roku porusza się w przedziale 3,90-4,06 zł i na razie nie widać
impulsów do zmiany tego stanu rzeczy.

Od początku lutego w lokalnym trendzie spadkowym pozostają notowania franka
szwajcarskiego. W czwartek rano za helwecką walutę płacono 4,3415 zł, a
więc o 0,7 grosza mniej niż dzień wcześniej. W poniedziałek frank kosztował
nawet 4,3151 zł i był najtańszy od dwóch lat.

Poniżej 5 złotych zadomowiły się notowania funta
brytyjskiego. Za szterlinga trzeba było dziś zapłacić 4,9814 zł, a więc o 1,5
grosza więcej niż na zakończeniu środowych kwotowań.

KK

Źródło:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKandydat z gminy Lipsk w radzie powiatu
Następny artykułGranice zostały przekroczone. Juliusz Wiernicki złożył doniesienie na policji