A A+ A++

Wielkimi krokami zbliża się sezon pierwszych komunii, co dla rodziców oznacza gorący czas przygotowań. W tym roku bogato zdobione torty i prezenty typu drony mogą zastąpić arbuzy komunijne.

“Hit sezonu – arbuzy komunijne!” – napisał na swoim fanpage’u Lekcjareligii.pl Janusz Omyliński, twórca zajmujący się tematami związanymi z religią. Pod jego postem można znaleźć wiele reakcji.

Martyna Kimstacz już kilkanaście lat temu zaczęła poszukiwać nowych form sztuki i tak trafiła na tworzenie w owocach i warzywach. Teraz ponownie wraca do tej unikatowej sztuki i zachęca do składania zamówień na rzeźbione owoce na Facebooku. “To są istne dzieła sztuki” – zachwycają się użytkownicy.

Pasjonatów ze smykałką do ręcznego dekorowania jest więcej.

– Pracowałem jako kucharz na Hawajach i tam podpatrzyłem, jak Azjaci robią tego typu dekoracje. Na początku uczyłem się i pomagałem współpracownikom, a potem pojawiła się pasja i zacząłem rozwijać się w tym temacie – opowiada w rozmowie z WP Finanse Paweł Sztenderski, założyciel firmy CARVING-ART z woj. pomorskiego.

Rzeźbienie w owocach i warzywach to właśnie carving. – To tak naprawdę gra kątów i kolorów. Nożyk ustawia się pod różnymi kątami i wychodzą nam takie cuda. Oczywiście wizja czy pomysł rękodzielnika oraz rozmieszczenie różnych elementów na arbuzie są równie ważne – tłumaczy nam Martyna Kimstacz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ta sztuka wywodzi się z Azji, a twórcy najczęściej wykorzystują arbuzy, melony, selery czy marchewki – wszystkie te owoce i warzywa, które nie są zbyt miękkie.

Zaczynałem od wycinania zwykłym nożem tzw. jarzyniakiem, który każdy z nas w domu. Jednak on bardzo mocno ogranicza, bo nie jesteśmy w stanie wykonać drobnych nacięć i dekoracja wychodzi bardziej toporna. Kilka lat później znalazłem dedykowane noże do carvingu. Gdy jeden z nich wpadł mi rękę, to poczułem ogromną różnicę. Progres poszedł bardzo szybko – przyznaje Sztenderski. Również nasza druga rozmówczyni przyznaje, że korzysta z noża tajskiego.

Wielki powrót mody z początku XXI w.? Ogromna różnica w liczbie zamówień

W ocenie Sztenderskiego boom na carving już minął. Jak przyznaje, swoją przygodę z tą sztuką zaczynał w 2006 r., kiedy media społecznościowe dopiero raczkowały. Szukanie nowych wzorów trwało bardzo długo – czasem nawet lata.

Dużo się zmieniło, gdy w Polsce pojawiła się Nasza Klasa. Na tym portalu, który czasy świetności ma już dawno za sobą, można było znaleźć kilku pasjonatów carvingu. Wtedy też zaczęły się pierwsze konkursy. Jednak dopiero, gdy pojawił się u nas Facebook, to można było przebierać w pomysłach na nowe dekoracje, bo grono pasjonatów z całego świata było na wyciągnięcie ręki.

– Największy rozwój carvingu to lata 2010-2015. Takie dekoracje były popularne na komuniach, weselach i urodzinach. Teraz może trochę to wraca, ale mam wrażenie, że po 2015 r. ludzie się już opatrzyli – podkreśla właściciel firmy.

Jak dodaje, wraz z koleżanką cały czas wykonują arbuzy komunijne, ale zdarzają się też zamówienia na wesela. Czasami przygotowują całe stoły owocowe i rzeźby okolicznościowe, np. z okazji urodzin. W ofercie są także bardziej spersonalizowane rzeźby, np. z motywem roweru dla pasjonatów kolarstwa. Czasami są to tylko dekoracje, ale niektórzy zamawiają arbuzy także jako prezent.

– Jedno z większych zamówień, jakie kiedykolwiek mieliśmy, to było 35 arbuzów do wyrzeźbienia na jeden weekend komunijny. Teraz takie ilości czasami zdarzają się w najlepszych miesiącach. Różnica jest ogromna – zwraca uwagę Sztenderski.

– Chcę, aby sztuka – w szerokim znaczeniu tego słowa, ponieważ maluję również obrazy – była moją drugą gałęzią biznesu. Myślę, że refleksologia (czym zajmuję się na co dzień) i carving są niszą na rynku. Wiele osób może usłyszeć o nich po raz pierwszy w życiu i mogą się tym zainteresować – przyznaje Kimstacz.

Ile zarabia się na carvingu?

Właściciel firmy otwarcie wskazuje, że carving to dla niego pasja, która przerodziła w biznes.

– Na początku była to tylko pasja i szansa na bycie docenionym w pracy, czego czasami brakowało mi w pracy kucharza. Hotelowi goście dopytywali, czy mogą poznać tych “artystów”, którzy wykonali arbuzowe dekoracje. Później motywowały zwycięstwa w konkursach i pojawił się pomysł, aby umiejętność przekuć biznes – wskazuje.

Jakie są ceny ręcznie rzeźbionych owoców?

Z cennika firmy CARVING-ART wynika, że arbuz komunijny z imieniem dziecka i motywem komunijnym kosztuje 140 zł. Z kolei arbuz weselny z imionami pary młodej, datą i motywem ślubnym – 150 zł.

Nieco więcej, bo 180 zł, trzeba zapłacić za arbuza z grafiką twarzy. W ofercie znajdziemy też arbuza okolicznościowego z dowolnym napisem i motywem kwiatowym za 110 zł.

W kontekście zysków właściciel firmy podkreśla, że najlepsze czasy już minęły. – Przez dwa miesiące może nie być żadnego zysku. Później przychodzi miesiąc, gdzie zarabiamy dużo. Dobrą średnią krajową można wyciągnąć, więc wystarcza na spokojne prowadzenie działalności i opłacenie pracowni. Jest dobrze, choć nie aż tak, jak kiedyś – zaznacza.

Każdy może nauczyć się wyrzeźbić arbuza

Do rzeźbienia w owocach potrzebne są jednak nie tylko chęci, lecz także cierpliwość, bo czas pracy może być naprawdę długi.

Arbuzy ze wzorami, czyli z pozostawieniem skórki i rzeźbieniem wszystkiego dookoła, wykonuje się około 2-2,5 godziny. To dość długo, ale tyle właśnie zajmuje przygotowanie np. arbuza komunijnego. Natomiast sam motyw kwiatowy z arbuza bez pozostawiania skórki przygotujemy w około 30-45 min – przekonuje Sztenderski.

Poza klientami, którzy zamawiają np. arbuzy komunijne, do firmy zgłaszają się także osoby, które chcą nauczyć się carvingu. W ofercie są szkolenia, w trakcie których nauczyciele wskazują drogę i podpowiadają, jak samodzielnie wyrzeźbić arbuza.

– Najczęściej są to osoby z branży gastronomicznej, które wiedzą, co to jest carving, choć zdarzają się perełki. Kiedyś przyjechał do nas starszy pan, który chciał nauczyć się carvingu, żeby zachęcić swojego wnuka do jedzenia owoców i warzyw. Innego razu na szkoleniu pojawiła się księgowa, która chciała nauczyć się czegoś nowego i uwolnić głowę od codziennych spraw – wspomina Sztenderski.

– Myślę, że każdy może nauczyć się carvingu. Wystarczą chęci do działania, motywacja i determinacja – kwituje Kimstacz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKlucze do Zrozumienia Świadectw Energetycznych i Ich Rola w Optymalizacji Energetycznej
Następny artykułPrzełomowa decyzja sądu w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Kupcy roszczeń zostaną na lodzie