W płockim ratuszu odbyło się spotkanie z udziałem pracowników zakładu Levis, który ma zostać zlikwidowany oraz władzami miasta.
Pracownicy zakładu Levi Strauss 8 kwietnia przybyli do auli Urzędu Miasta Płocka, gdzie spotkali się z prezydentem Płocka, Andrzejem Nowakowskim. Fabryka znajduje się na terenie samorządu, więc ratusz szuka możliwości wsparcia dla pracowników oraz ich rodzin w trudnej sytuacji.
– 650 osób w perspektywie jednego roku ma znaleźć się bez pracy. Nawet jeśli założymy, że mniej więcej połowa jest z Płocka, a reszta spoza, to nie zmienia faktu, że jest to 650 osób, które w regionie mieszkają i żyją. Pytałem pana dyrektora skąd tak nagła decyzja, pomimo tych ostatnich inwestycji, jednak pan dyrektor, ani ja nie mieliśmy na to żadnego wpływu. Decyzja została podjęta na takim poziomie, że w tym samym momencie ta informacja miała się ukazać u państwa w Płocku, i na giełdzie w Nowym Jorku. Ktoś taką decyzję podjął, pewnie patrząc na jakieś słupki z Excela. Nie chciałbym tutaj nikogo dotykać, ale jest to trudna decyzja, która została podjęta gdzieś daleko, a będzie miała bezpośredni wpływ na nasze funkcjonowanie w Płocku i państwa życie – mówił prezydent Andrzej Nowakowski.
Podczas spotkania w ratuszu prezydent poinformował uczestników, że podejmuje działania, aby pomóc pracownikom zakładu Levi Strauss w kwestii ich przyszłości zawodowej i sytuacji bytowej.
Urząd Miasta Płocka będzie szukać nowego inwestora dla terenu, gdzie znajduje się zakład. Ratusz miał już otrzymać pierwsze zapytania w tej sprawie. Prezydent zapowiedział też, że będzie rozmawiał między innymi z ministrami Aktywów Państwowych, MON i MSWiA czy Agencją Rozwoju Przemysłu.
W spotkaniu wzięli udział dyrektorzy Miejskiego i Powiatowego Urzędu Pracy oraz przedstawiciele władz zakładu. Na sali pojawił się także przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Płockiego Andrzej Burnat.
– My, jako organizacja związkowa chcemy jednej rzeczy, deklaracji godnych odpraw dla tych pracowników. Jest dużo kobiet w wieku ponad 50 lat. One przez najbliższe dwa lata do momentu osiągnięcia wieku przedemerytalnego nigdzie tej pracy nie znajdą. Wiemy, jaka jest sytuacja na rynku pracy dla kobiet – zwracał uwagę przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Płockiego. – Myślę, panie dyrektorze, że godnie pan podziękuje tym pracownikom, a patrząc na odprawy, jakie były, chociażby w Hiszpanii, to propozycje, które od was powinny wyjść, powinny być godne – dodał Andrzej Burnat.
Do słów przewodniczącego płockiego NSZZ Solidarność odniósł się dyrektor zakładu w Płocku, Jarosław Rzytka.
– Rozmowy między pracodawcą a związkami zawodowymi zakładu odbywają się i do momentu zakończenia negocjacji nie chciałbym zdradzać szczegółów tego co będziemy oferować, gdyż to jest rozmowa między pracodawcą a stroną społeczną. Z założenia chcemy, tak jak powiedział pan przewodniczący, pożegnać was godnie. Na pewno to nie jest tak, jak działania wielu firm w Polsce, które żegnają się ze swoimi pracownikami w świetle prawa odprawami kodeksowymi. Mogę zapewnić, że na pewno to nie nastąpi – mówił dyrektor zakładu Levi Strauss w Płocku.
Kolejne spotkanie z pracownikami Levisa zaplanowane zostało wstępnie na początek maja. Urząd Miasta Płocka chce wtedy podać więcej szczegółów na temat możliwości wsparcia osób, które stracą pracę w wyniku zamknięcia zakładu.
Levi Strauss odchodzi z Płocka. Kilkuset pracowników musi odejść
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS