Wegetacja ruszyła o półtora tygodnia wcześniej niż w ubiegłym roku, dzięki temu szybciej będą też pierwsze owoce – podkreśla w rozmowie z naszym dziennikarzem plantator truskawek Mateusz Maruszewski.
Za chwilę będą truskawki ze szklarni, a jeszcze przed majówką te z upraw tunelowych. Po cichu odliczamy dni do zbiorów, owoce bieleją, po cichu liczę i marzę, że w ciągu pięciu, sześciu dni zaczniemy zbierać pierwsze owoce, to już blisko – dodają Weronika i Karol Maciejczyk, plantatorzy truskawek. Za chwilę rozpocznie się sezon szklarniowy, a pod koniec kwietnia spodziewamy się owoców z upraw tunelowych – przewidują.
Według producentów truskawek, wiele wskazuje na to, że tegoroczne zbiory tych owoców będą porównywalne do tych z poprzedniego sezonu. Rok temu to było 25 ton z hektara owocu deserowego. Temperatury kwietniowe, które są bardzo wysokie, mogą sprawić, że skumuluje się zbiór truskawek w jednym okresie. Przewidujemy, że maj, czerwiec i lipiec to będzie czas, gdy będziemy cieszyć się polską truskawką, tą z gruntu. Gdy na targowiskach i w sklepach zauważymy teraz truskawki, mogą być to truskawki polskie szklarniowe. Jednak te, które są obecnie sprzedawane, są najczęściej sprowadzane i zwracamy na to uwagę konsumentów. Za trzy, cztery tygodnie mogą być pierwsze polskie truskawki z gruntu, im cieplej, tym większe szanse. Maj na sto procent – dodaje Weronika Maciejczyk.
Plantatorzy truskawek przewidują, że ceny tych owoców na początku sezonu będą porównywalne albo wyższe niż te sprzed roku.
Prognozy są różne: to może być 45-50 złotych za kilogram, ale tylko na początku. Uprawy tunelowe są związane z dużo większym nakładem kosztów niż uprawa gruntowa. Ta cena tygodniami będzie maleć. Zaczniemy od przedziału 45-50 złotych, ale cena truskawki będzie spadać nawet do poziomu około 10 złotych. Tak będzie w czerwcu – dodaje Karol Maciejczyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS