Początek tegorocznego sezonu nie jest w wykonaniu Astona Martina tak błyskotliwy, jak ten sprzed dwunastu miesięcy. AMR24 nie jest obecnie w trójce najlepszych samochodów i walka o podium jest bardzo trudna.
W Japonii Alonso zakwalifikował się jako piąty, a wyścig ukończył na szóstej pozycji. Przed sobą miał dwa Red Bulle, dwa Ferrari i jednego McLarena. Zostawił jednak za sobą oba Mercedesy oraz Oscara Piastriego.
Zdaniem Alonso Aston Martin dysponuje obecnie piątym samochodem w stawce, więc każdy wynik powyżej dziewiątego miejsca przekracza aktualne możliwości.
– Nie do końca – przyznał Alonso, pytany czy był pewny, iż utrzyma za sobą jadących tuż za nim George’a Russella i Oscara Piastriego. – Nigdy przecież nie wiadomo, jakie tempo będą mieli pod koniec inni.
– Tak… Wydaje mi się, że to mój najlepszy weekend… Sam nie wiem. Na pewno w piątce najlepszych, jakie kiedykolwiek zaliczyłem. Myślę, że wczorajsze P5 w kwalifikacjach i samo okrążenie oraz dzisiejsze P6 są naprawdę ponad nasze możliwości. Jestem bardzo dumny. Uważam, że jesteśmy piątym najszybszym zespołem ze sporym odstępem do czwartego i szóstego. Nasza pozycja jest dość ugruntowana.
– Myślę, że nie można nas teraz porównywać z Ferrari, McLarenem, Red Bullem i Mercedesem, więc finisz na P5 lub P6 jest czymś zupełnie niecodziennym. W Australii też się to udało, także na P6. W Dżuddzie było P5. Po prostu dobrze realizujemy swoje wyścigi. Inni trochę eksperymentują ze strategią i my z tego korzystamy. Jednak na pewno musimy poprawić tempo.
Z opinią Alonso o wynikach lepszych, niż wskazuje na to forma AMR24 zgodził się Mike Krack, szef zespołu.
– W pewnym sensie się z tym zgadzam – stwierdził Krack, pytany przez Motorsport.com. – Gdy patrzymy wstecz, bierzemy pięć ostatnich wyścigów i średnio byliśmy właśnie piątym zespołem. Chwilami może wchodzimy do czwórki, ale generalnie walczymy od siódmego do dziesiątego miejsca.
– Jeśli żaden szybki samochód nie odpadnie, a jesteś przed nimi, oznacza to zysk pozycji. Aby tego jednak dokonać, trzeba mieć udane kwalifikacje. W tym sensie zgadzam się z tą opinią.
Z kolei Alonso wierzy, że Aston Martin może – i musi – znaleźć więcej osiągów.
– Jest kilka rzeczy w przygotowaniu, które mają poprawić samochód. Pierwszy pakiet to jedynie wstęp do tego, co wprowadzimy w dalszej części sezonu. Musimy jeszcze przeanalizować wiele rzeczy.
– Jak już powiedziałem, realizacja w niedzielę jest bardzo dobra. Maksymalizujemy zdobycz punktową, chwilami nawet bardziej, niż na to zasługujemy. Pit stopy wychodzą świetnie. Przy drugim postoju, gdy zobaczyłem zielone światło, pomyślałem, że może nie zmienili wszystkich czterech kół. Wydawało mi się to szybciej niż kiedykolwiek. Ciekaw jestem, jaki był czas.
– Tu i ówdzie są więc rzeczy, które pozwalają osiągać wyniki. Jednak generalnie tempo nie jest jeszcze takie, jakie chcemy mieć. Musimy się na tym teraz skoncentrować.
Fernando Alonso, Aston Martin AMR24
Autor zdjęcia: Aston Martin Racing
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS