A A+ A++

W podsumowaniu przedostatniego tygodnia części zasadniczej sezonu 2023/04, oprócz serii Domantasa Sabonisa, która jest tematem podsumowań od kilku tygodni, przyjrzymy się głównie występom zawodników drugiego planu.

Podsumowanie zaczynamy od wciąż trwającej serii meczów z double-double Domantasa Sabonisa. Litwin w minionym tygodniu dołożył kolejne 4 takie występy, w dwóch z nich osiągał nawet po 20 zbiórek. Aktualnie, seria Sabonisa liczy 61 meczów z double-double z rzędu i jest siódmą najdłuższą w historii. Ostatnią dłuższą były 83 mecze z rzędu Wilta Chamberlaina w sezonach 1966/67 i 1967/68. W tym sezonie, gracz Kings swojej pozycji już nie poprawi, bo do szóstej najdłuższej serii brakuje jeszcze dziewięciu występów, a Sacramento mają do rozegrania 4 spotkania. Jednocześnie, Sabonis ma na koncie 74 mecze z double-double w bieżącym sezonie. Gdyby wystąpił w pozostałych czterech spotkaniach Kings i zanotował w każdym z nich po dwie dwucyfrowe zdobycze, skończyłby sezon z 78 double-double, czyli jednym z 12 najlepszych wyników w historii (ex-aequo na 10. miejscu).

Malachi Flynn to najbardziej niespodziewany autor pięćdziesięciopunktowego występu w historii NBA. Jednak przede wszystkim, jego 50 punktów rzucone w środę z ławki przeciwko Atlancie, to trzeci punktowy wynik gracza rezerwowego w historii, po 50 punktach Nicka Andersona z 1993 i 51 Jamala Crawforda w 2019. Siłą rzeczy, to także rekord rezerwowych w tym sezonie (poprzedni to 41 PJ Washingtona w styczniu), rekord rezerwowych w historii Pistons (38 Richarda Hamiltona w 2009) i oczywiście rekord kariery Flynna (poprzednio 27 w 2021). Co do tezy, że to najbardziej niespodziewane 50 punktów w historii, Flynn miał najniższą średnią punktową kariery, wśród graczy rzucających 50 lub więcej punktów w meczu. Gracz Pistons notował w karierze średnio 5.2 pkt./mecz przed tym spotkaniem. Dotąd najbardziej „niespodziewanym” autorem pięćdziesiątki był Terrence Ross w 2014 ze średnią 7.4.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że po ustanowieniu rekordu kariery, Flynn uwierzył w swoje możliwości aż zanadto. W kolejnych meczach rzucał 0/12 i 1/7 z gry. W tym pierwszym meczu, przeciwko Grizzlies, został 12. w historii rezerwowym z meczem z 0/12 z gry lub gorzej. Ostatnim z takim meczem był Kent Bazemore w 2019 (też 0/12), a najgorszym z ławki Junior Bridgeman w 1984 i Dino Radja w 1993 (po 0/14). Pomijając to, czy gracz zaczynał mecz jako starter, czy jako rezerwowy, w historii ligi nie było przed Flynnem występu z co najmniej 0/5 za 2 i 0/7 za 3 w jednym spotkaniu, a tak właśnie rzucał w Memphis gracz Detroit.

Donte DiVincenzo trafia w sezonie 3,5 trójki na mecz, ze świetną skutecznością przekraczającą 40%. W ostatnich 8 meczach trafia blisko 6 trzypunkowych rzutów w meczu, a jego skuteczność to 46,1% zza łuku. Gracz Knicks ostatni mecz z mniej niż dwoma celnymi rzutami za 3 zagrał w połowie stycznia. Jego seria meczów z minimum 2 trójkami trwa już 36 spotkań i jest siódmą najdłuższą w historii. Dłuższe mieli jedynie James Harden (37 w 2019 i 2020), Fred VanVleet (38 w 2021 i 2022), Paul George (40 w 2018 i 2019) oraz trzykrotnie Steph Curry – 50, 53 i 69 spotkań z więcej niż jedną celną trójką z rzędu (w latach 2017-2018, 2018-2019 i 2022-2023).

W trakcie podobnej serii są również Damian Lillard i Bogdan Bogdanović, którym liczymy kolejne mecze z minimum jedną trójką. Lillard ostatni mecz bez celnego rzutu zza łuku miał jesienią 2021, a 148 kolejnych występów z trójką to trzecia najdłuższa w historii seria (po Currym – 157 i 268 meczów). O ile obecność Lilarda w czołówce takiego rankingu nie dziwi, o tyle Bogdanović na 9. miejscu w historii z 86 meczami z rzędu jest już małym zaskoczeniem. Serb ostatni raz skończył mecz bez celnego rzutu trzypunktowego w marcu zeszłego roku. W tym sezonie może wskoczyć jeszcze na 7. miejsce – przed nim są Buddy Hield (o 1 mecz) i Dana Barros (3 mecze straty).

Bobby Portis w minionym tygodniu dołożył kolejne dwa mecze z double-double w roli rezerwowego. Gracz Bucks ma takich najwięcej z ławki w tym sezonie (15), a za nim są Andre Drummond (10) i Day’Ron Sharpe (6). Portis zagrał z ławki 458 meczów (na 601) w karierze, z których 73 kończył z double-double. Więcej w historii NBA takich występów z ławki mają jedynie Kevin McHale (75, 1981-1993), Roy Tarpley (81, 1987-1995), Enes Kanter (86, 2012-2022), Paul Silas (103, 1969-1980) i Detlef Schrempf (106 meczów z double-double z ławki w sezonach 1986-1999).

Vit Krejci w poprzedni poniedziałek ustanowił punktowy rekord kariery na poziomie 18 punktów. Wszystkie zdobył za pomocą sześciu rzutów z dystansu (6/6 bez pomyłki), nie oddając przy tym rzutów za 2, ani nie stając na linii rzutów wolnych. Czech jest 10. graczem w historii, który zdobywa co najmniej 18 punktów najmniejszą możliwą liczbą rzutów, czyli ze 100% skutecznością za 3 i bez oddanych rzutów za 2 i z linii. Rekord to 7/7 z dystansu – Patty Mills, Bryn Forbes i Georges Niang w 2021, Matt Bonner w 2010 i Sasha Danilović w 1996, a 6/6 tak jak Krejci trafiali jeszcze Forbes w 2021, Wesley Matthews w 2020, Matt Barnes w 2016 i Mike Miller w 2012.

Sam Hauser miewał już świetne mecze w tym sezonie, ale występ przeciwko Sacramento do takich z pewnością nie należał. Gracz Celtów w piątek trafił 1 z 18 rzutów z gry, w tym 1 z 13 zza łuku. To 12. w historii przypadek gracza, który do trafienia maksymalnie 1 rzutu z gry, potrzebował ich co najmniej 18. Większość z tych przypadków (8 z 12) miała miejsce przed rokiem 1973, a później tak źle rzucali już tylko Chris Bosh w 2011 (1/18), Robert Covington w 2018 (1/18) i Jayson Tatum w 2019 (1/18). Najgorszy był Angelo Musi w zamierzchłych czasach (w 1947) z 1/23. Analogicznie trójki – Hauser został 10. w historii graczem oddającym 13 lub więcej rzutów z dystansu i trafiającym maksymalnie raz. Ostatnim takim przypadkiem był Vince Williams w kwietniu zeszłego roku, a najgorszy (i to dwukrotnie z takim meczem) James Harden z 1/17 za 3.

Śladami PLK

Malik Williams podpisał 10-dniowy kontrakt z Raptors. Jest 19. graczem, który po grze w polskiej lidze debiutował lub powrócił do NBA. W połowie zeszłego sezonu dostał szanse na pierwszy profesjonalny kontrakt w Anwilu Włocławek (nie grał zawodowo przez pół roku po skończonej uczelni Louisville) i przyczynił się do zdobycia europejskiego pucharu (FIBA Europe Cup) po raz pierwszy w historii przez polski zespół. W pierwszym meczu NBA został rzucony na głęboką wodę i przeciwko Rudemu Gobertowi, w 31 minut gry zanotował 5 zbiórek i 0/7 z gry. Został tym samym pierwszym od prawie 6 lat graczem (od Patricka Beverleya w 2018), debiutującym z 0/7 z gry (lub gorzej) i pierwszym w historii z takim debiutem nie na starcie sezonu (później niż w listopadzie).

Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z parkietów NBA zapraszamy już za tydzień!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichał Kirker z “Top Model” bliżej prezydentury. Wygrał pierwszą turę wyborów samorządowych
Następny artykułUczestniczyłem w seminarium pt. „Osobiste historie i materiały w nauczaniu o Holokauście i doświadczeniu ludności żydowskiej”