Jak podał resort na platformie X, przedstawiciele strony społecznej pytali m. in. o stan zaawansowania prac nad wnioskiem dotyczącym kwestii pomocy dla spółek węglowych. Wspomniano także o modelu powiązania dostaw węgla i wytwórców energii tak, aby polski węgiel miał zapewnione stabilne odbiory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z nadwyżką węgla?
“Minister Czarnecka poinformowała, że podpisano umowę z doświadczoną, specjalizującą się w kwestiach pomocy publicznej, kancelarią prawną, która zajmuję się gruntowną poprawą wniosku, aby mógł być procedowany w bardzo intensywny sposób. W sprawę włączył się także UOKiK” – napisano.
“Trwają też intensywne prace nad zagospodarowaniem nadwyżek węgla. Resort przemysłu zablokował import węgla z zagranicy. Minister Czarnecka dodała, że rok 2024 będzie pod względem zagospodarowania węgla bardzo trudny, ponieważ obowiązują jeszcze umowy handlowe zawierane przez poprzednie zarządy, w tym zarząd PGE Paliwa, ale w 2025 roku Ministerstwo Przemysłu ma nadzieję rozładować już ten problem” – dodano.
Ostatnio serwis money.pl pisał, że w niektórych jednostkach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) surowca jest tak dużo, że za moment zakłady będą zmuszone wstrzymać produkcję. Jak przekazał Bogusław Hutek, szef Solidarności w PGG, obecnie na przykopalnianych zwałach zalega 2 mln ton węgla, czyli ok. 10 proc. rocznej produkcji spółki.
– To Ruch Ziemowit, Ruch Chwałowice, na Piaście też powoli zapełniają się zwały. Są jeszcze inne kopalnie, gdzie sytuacja się pogarsza. Są też jednak kopalnie, które mają dużo miejsca na zwałach i mniej wydobywają, więc tam zwały się nie zapełniają – wylicza Hutek cytowany przez Centrum Informacji o Rynku Energii.
Apel Związkowców do nowej minister
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej skierowali do minister przemysłu specjalny apel. Piszą w nim, że brak odbioru zakontraktowanego węgla z kopalń przez państwowe koncerny energetyczne oraz brak nowych kontraktów na wydobyty surowiec doprowadził branżę górniczą do skrajnie trudnej sytuacji.
“Dotyczy to zarówno podmiotów objętych systemem wsparcia i podpisaną 28 maja 2021 roku umową społeczną, jak i pozostałych przedsiębiorstw górniczych. W tej chwili wszystkie spółki węglowe mierzą się z problemem zalegającego surowca” – czytamy w piśmie.
Górnicy podkreślają, że winą za ten stan rzeczy niejednokrotnie próbuje się obarczać ich samych, choć – jak zauważają – rzeczywista odpowiedzialność spoczywa na osobach nadzorujących sektor z ramienia państwa, bez względu na przynależność partyjną czy reprezentowany obóz polityczny.
Związkowcy z PGG przypominają, że “jeszcze nie tak dawno, kiedy rządy sprawowała koalicja partii tworzących Zjednoczoną Prawicę, ówczesna opozycja alarmowała, że na rynku brakuje węgla“. “Wtedy gabinet premiera Mateusza Morawieckiego sprowadził do Polski 20 milionów ton węgla z pominięciem kontroli jakości importowanego surowca, co sprawiło, że znacząca jego część trafiła na zwałowiska” – piszą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS