Nowy Elbląg liczył na wprowadzenie kilku radnych do Rady Miejskiej oraz drugą turę dla Pawła Rodziewicza w wyborach na prezydenta Elbląga. W Mjazzdze kandydaci na radnych i kandydat na prezydenta bawili się na wieczorze wyborczym.
W elbląskim klubie „Mjazzga“ Paweł Rodziewicz, jeden z kandydatów na prezydenta Elbląga i kandydaci na radnych z Nowego Elbląga spotkali się na wieczorze wyborczym.
– To była krótka, ale bardzo intensywna kampania. I bardzo nierówna. Wydaje mi się, że nasz komitet dysponował najmniejszą ilością środków. Myślę jednak, że uda nam się zrobić imponujący wynik i zaskoczy wielu, którzy na samym początku na nas nie stawiali – mówił Paweł Rodziewicz. – Jestem przekonany, że Elbląg potrzebuje alternatywy, takiego ruchu, który jest zupełnie niezależny: politycznie, od jakichkolwiek układów. I w tym upatruję siłę Nowego Elbląga.
– Bardzo ciężka kampania. Bardzo mało czasu minęło od kampanii parlamentarnej, a już w styczniu zaczęliśmy przygotowania do kampanii samorządowej. Mam wrażenie, że też trochę nierówna, może i finansowo. Jako ruch samorządowy nie mamy takich środków, żeby pokazać się trochę więcej w mieście. Myślę tu o banerach i plakatach, my finansowaliśmy się sami. Kampania merytoryczna zarówno z naszej strony, jak i innych kandydatów. Dla nas chyba udana, bo bardzo mocno pracowaliśmy na siebie i na Pawła Rodziewicza jako kandydata na prezydenta.
Polityczne debiuty
Komitet Wyborczy Wyborców Pawła Rodziewicza w większości tworzyli ludzie, dla których była to pierwsza kampania w roli kandydatów. Jedną z nich była Ewa Obrycka-Błaut.
– Osobiście dla mnie to ciekawe doświadczenie, pierwszy raz brałam udział w kampanii wyborczej jako kandydatka. Na pewno pouczające. Zobaczyłam „od środka“ jak nasze miasto jest podzielone. Było widać, jak klinem wchodzimy pomiędzy dwa duże ugrupowania. Myślę, że właśnie dlatego, że jesteśmy tym klinem, to mamy szanse – mówiła kandydatka. – Zaskoczyła mnie brutalność i potęga machiny politycznej funkcjonującej nawet na lokalnym elbląskim poziomie. Dwa ugrupowania, które zakleiły całe miasto banerami. Cały czas się zastanawiam, co się stanie z tymi banerami po wyborach. Ile pieniędzy można było przeznaczyć na bardziej pożyteczne, fajniejsze inicjatywy. Równie lekką ręką można było to przeznaczyć np. na zwiększenie liczby śmietników albo dyspozytorów na psie odchody. Ja zrobiłam dwa banery, z czego jeden cały czas wożę w samochodzie.
Doświadczenie z kampanii samorządowej i parlamentarnej miała Monika Dwojakowska, która ubiegała się o reelekcję. W poprzednich wyborach samorządowych startowała w KWW Witolda Wróblewskiego, była też na listach Lewicy do Sejmu w wyborach parlamentarnych.
– Doświadczenia z tamtej kampanii mogłam wykorzystać teraz i przekazać koleżankom i kolegom z komitetu. Oni, kandydując pierwszy raz, „po omacku“ błądzili, zastanawiali się „co zrobić“. Ciężko porównać obie kampanie samorządowe. Jeżeli chodzi o współpracę w samych komitetach to i ponad pięć lat temu, i teraz współpracowało mi się bardzo dobrze. Pomagaliśmy sobie, bardzo ważne były i są przyjaźnie zawarte pomiędzy. Teraz było więcej spotkań z mieszkańcami, miałam więcej możliwości wypowiedzenia się. Trzeba jednak pamiętać, że w 2018 r. byłam „czwórką“ na liście, teraz byłam liderką listy – mówiła Monika Dwojakowska. – Dobrze wspominam tamtą kampanię, a i teraz jako lider, uważam, że też się sprawdziłam.
Kandydat na prezydenta jesienią ubiegłego roku startował do Sejmu z list Lewicy. – To była ogromna praca organizacyjna. Udało mi się zebrać wspaniały zespół cudownych ludzi, którzy włożyli bardzo dużo wysiłku w całą kampanię. Przemierzyliśmy Elbląg wzdłuż i wszerz, rozmawialiśmy z ludźmi na ulicy, na zorganizowanych spotkaniach. Bardzo staraliśmy się, żeby nasz przekaz był pozytywny, aby rozmowa o przyszłości naszego miasta była merytoryczna – podsumował Paweł Rodziewicz. – Każdy z nas ma doświadczenie w pracy z ludźmi i to doświadczenie chcieliśmy przekuć na nasz program wyborczy. I naprawdę wyjść naprzeciw oczekiwaniom elblążan. I myślę, że to się udało, spotykaliśmy się z bardzo pozytywnym odbiorem. Nie było ludzi, którzy na hasło Nowy Elbląg reagowali negatywnie.
– Zapamiętam klimat naszego komitetu. Kibicuję wszystkim. Niech nas będzie jak najwięcej w tej radzie, bo to może będzie jakaś przeciwwaga, bardziej racjonalne spojrzenie na rządzenie miasta. Spotkania z mieszkańcami też zostaną w mojej pamięci – dodała Ewa Obrycka-Błaut.
Kandydaci liczą na zdobycie kilku mandatów radnych w Radzie Miejskiej i wprowadzenie Pawła Rodziewicza do drugiej tury wyborów na prezydenta Elbląga. Podczas wieczoru wyborczego na scenie zagrali zaprzyjaźnieni muzycy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS