„Jako zmiennicy znamy swoje miejsce w szeregu. Staramy się dać trochę oddechu podstawowym zawodnikom przed play off” – powiedział 45-letni siatkarz Jastrzębskiego Węgla Jarosław Macionczyk po pokonaniu PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 w przedostatniej kolejce ekstraklasy.
„Dziś dostaliśmy szansę pograć w większym wymiarze czasowym. Chcieliśmy to wykorzystać. Oczywiście były momenty lepszej i słabszej gry. To jest naturalne. Zespół jest tak zbudowany, że o medale grają wszyscy, ale każdy, kto choć trochę zna się na siatkówce wie, kto od czego jest w tej drużynie” – dodał.
Broniący tytułu mistrzowskiego jastrzębianie wrócili na fotel lidera.
„Staramy się dać trochę oddechu podstawowym zawodnikom, żeby mogli odpocząć przed play off. Taka jest nasza rola. Wyszliśmy dziś na boisko pewni, zdecydowani. Mimo że w trzecim secie przegrywaliśmy, potrafiliśmy odwrócić jego losy” – stwierdził zawodnik, który dołączył do zespołu w styczniu. Wcześniej w tym sezonie zagrał tylko w jednym meczu pierwszoligowego BBTS Bielsko-Biała.
Jego niespodziewane zatrudnienie było spowodowane kontuzją biodra drugiego z jastrzębskich rozgrywających, Łotysza Edvinsa Skrudersa. Podstawowym graczem na tej pozycji pozostaje Francuz Benjamin Toniutti.
Drużyna prowadzona przez trenera Marcelo Mendeza przygotowuje się nie tylko do play off PlusLigi, ale też drugiego z rzędu finału Ligi Mistrzów. Rok wcześniej jastrzębianie w Turynie przegrali z Grupą Azoty Zaksą Kędzierzyn-Koźle 2:3, w tej edycji 5 maja zagrają w tureckiej Antalyi z włoskim Itasem Trentino.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS