Jak zwraca uwagę Maksym Biewz, szef działu Energii Odnawialnej i Zielonej Odbudowy Ukrainy „Razom We Stand”, wiele ukraińskich firm działających w warunkach wojennych inwestuje w OZE. „Ukrnafta” wspólnie z Borysławską Miskradą (Rada Miejska Borysławia — red.) zainstalowała kolektory słoneczne w zakładzie lekarskim w obwodzie lwowskim, a spółka „Aurora” zainwestowała w pierwszy etap budowy elektrowni fotowoltaicznej w Winnicy. Firma KMDA planuje zainstalować elektrownie słoneczne, które będą dostarczać energię do obiektów medycznych. To tylko kilka z wielu przykładów.
„Energetycznego Armageddonu na Ukrainie nie będzie”
Ideą „Krajowego Planu Działań na rzecz Energii Odnawialnej do 2030 roku” jest osiągnięcie na Ukrainie nie mniej niż 27 proc. potrzebnego prądu ze źródeł odnawialnych. Cel ten jest zarówno osiągalny, jak i istotny dla walczącego kraju. A także odzwierciedla chęć Ukrainy podążania tym samym kursem co UE.
Czytaj więcej
– Dzięki temu będziemy mogli zaniechać niepotrzebnych inwestycji w starą infrastrukturę i ściślej zintegrować się z Unią Europejską – zauważa ekspert. Z analizy Razom We Stand wynika, że aby wymienić uszkodzone węglowe elektrownie, konieczne jest uruchomienie około 12 GW mocy, m.in. z energii wiatrowej i słonecznej, a także zdecen … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS