Przeskalowane, megalomańskie lub wadliwe – tak można jednym zdaniem podsumować to, co budowano za Hećmana. Stadion jest, ale inni mają taniej. Przedszkole drogie bo wybudowano je na trudnym terenie. W dodatku projekt mało praktyczny i dziś miasto płaci fortunę za ogrzewanie. Autobusy Solaris – wyjątkowo fatalny wybór, bo małe i z kiepsko rozplanowanym wnętrzem. Były jeszcze „inwestycje” drogowe – m.in. przebudowa ulica Królowej Jadwigi, którą zwężono aż tak bardzo, że nadzór budowlany nakazał ją poszerzyć przynajmniej na łuku (i znowu dodatkowa kasa w błoto). W konflikcie z ministerialnymi wytycznymi jest też przebudowany za Hećmana Plac Słowiański. Było dobrze, ale po przebudowie ulicy już nie jest. No i wisienka na torcie – czyli taras widokowy nad rzeką. Była klimatyczna Wenecja Kętrzyńska, a zostało rumowisko. W fundament budynku, niczym w wielki uliczny gazon, postanowiono nasypać ziemię, a następnie położyć nawierzchnię i zrobić taras widokowy. Ale fundament to nie mur oporowy i nie wytrzymał nacisku ciężkiej, wilgotnej ziemi. Fundament zaczął pękać i doszło do katastrofy budowlanej. Co zostało z tej inwestycji Hećmana, widać na ilustracji z załączonym opisem. Temu panu Kętrzyn już podziękował w 2018 roku i niech tak zostanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS