Jako pierwsi na fotelach naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiedli Damian Michałowski i Sebastian Szczęsny. Pierwsze pytanie dotyczące rocznicy wejścia Polski do NATO nie sprawiło panom większych trudności. Z marszu zdobyli 500 zł. Z drugim, które dotyczyło fragmentu “Pana Tadeusza”, także sobie poradzili, licząc głoski. Już wtedy jednak przyznali, że emocje, jakie towarzyszą grze, są niemałe.
– To nie na moje nerwy, panie – żartował Michałowski, jednak prawdziwe schody zaczęły się przy kolejnym pytaniu. To wtedy uczestnicy sięgnęli po pierwsze koło ratunkowe “pół na pół”, które utwierdziło ich w poprawnej odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po drugie sięgnęli niedługo potem, kiedy padło pytanie o nazwę państwa, które nosi taką samą nazwę, co rzeka. Mimo iż Michałowski i Szczęsny podejrzewali, że najpewniej chodzi o Kongo, zwrócili się z tym pytaniem do publiczności. Dzięki niej zdobyli ostatecznie 20 tys. zł, ale i ściągnęli na siebie krytykę internautów. Wielu widzów odcinka wprost nie mogło uwierzyć, że dziennikarze mieli problemy z podstawową, jak się zdaje, wiedzą z zakresu geografii.
Dalej też było panom pod górkę, choć pytania znów nie należały do najtrudniejszych. Przy pytaniu o 125 tys. zł, które dotyczyło francuskiego wyrażenia, duet zdecydował się najpierw na jego zmianę, a potem na telefon do przyjaciela, w tym wypadku Konrada Piaseckiego. Niestety także on nie znał odpowiedzi na pytanie z pisma świętego, a konkretnie tego: Kto w Apokalipsie św. Jana godzien jest otworzyć księgę i złamać jej siedem pieczęci (chodziło o siedmiorocznego i siedmiocznego baranka)
Choć panowie mieli ochotę zaryzykować, ostatecznie uznali, że wolą przekazać mniejszą, choć pewną kwotę podopiecznym Fundacji TVN. Wspólnie zdecydowali o zakończeniu gry z kwotą 75 tys. zł.
– Wycofajmy się, oby Malwina i Janek dorzucili więcej – stwierdził na odchodne Damian Michałowski. Jednak wspomniani następcy już przy pierwszym pytaniu sięgnęli po koło ratunkowe. Zapytani o to, czego dotyczy ludowy zwyczaj nazywany maikiem, poprosili o “pół na pół”. Dopiero wtedy zdobyli 500 zł.
Przy pytaniu za tysiąc, Malwina Wędzikowska, z zawodu stylistka, mogła wykazać się swoją wiedzą z tego zakresu. Pytanie dotyczyło kostiumów z obsypanego w tym roku Oscarami filmu “Biedne istoty”, a gospodyni “The Traitors” nie miała z nim żadnego problemu.
Przy następnym pytaniu brylował Pirowski, wiedząc, że to właśnie golec jest najdłużej żyjącym gryzoniem, następnie znów błysnęła Wędzikowska, wiedząc, co oznacza pojęcie wabi-sabi (odnajdywanie harmonii w niedoskonałości).
Gracze znaleźli się jednak w prawdziwych opałach przy kwocie 75 tys. zł, na które zużyli aż trzy koła. Ostatecznie po zamianie pytania, telefonie do przyjaciela i pytaniu do przyjaciela udało im się zdobyć tę kwotę. Odpadli zaraz potem, ryzykując przy pytaniu o 125 tys. zł, które brzmiało tak: “Czego nie miał Pigasus, kandydat na stanowisko prezydenta USA w 1968 roku z ramienia Youth International Party.
“Milionerzy” wielkanocne wydanie specjalne. Jaka kwota trafiła na konto Fundacji TVN?
Mimo pewności Jana Pirowskiego, że zapewne chodzi o racice, była to błędna odpowiedź. Ów pigasus nie miał skrzydeł, co obstawiała zresztą Wędzikowska. Niestety tym razem zawierzyła koledze, a para zakończyła grę z gwarantowanymi 40 tys. zł. Łącznie gwiazdy TVN zdobyły na konto fundacji 115 tys. zł.
W 52. odcinku podcastu “Clickbait” rozwiązujemy “Problem trzech ciał” Netfliksa, zachwycamy się “Szogunem” na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS