Wiemy, już jaki mają pomysł na Bochnię, co chcieliby zrobić i co w solnym grodzie się im podoba, a co niekoniecznie. Redakcja portalu Bochnia z Bliska zapytała wszystkich kandydatów na burmistrza Bochni o to, co robią po pracy, czyli jak spędzają czas po godzinie szesnastej? Zobaczcie, co odpowiedzieli!
Artur Gondek
Najmłodszy z siedmiorga kandydatów na burmistrza Bochni odpoczywa w… kuchni.
Łapię oddech, gotując dla siebie i bliskich. Jestem fanem kuchni włoskiej i bałkańskiej. Oczywiście daleko mi do mistrzostwa, ale wydaje mi się, że robię całkiem niezłe makarony. Czasem tworzę też własne wariacje tradycyjnych dań polskich – przekonuje.
Adrian Gondek lubi też majsterkować. Fascynację do takich prac zaszczepił w nim, jego młodszy brat, który z zawodu jest stolarzem. Artur Gondek ma na swoim koncie renowację prostych mebli, a nawet budowę zupełnie nowych konstrukcji.
Magdalena Łacna
Wielką pasją Magdaleny Łacnej jest ogród. Bardzo lubi planować, ale też realizować plany ogrodowe. Kontakt z naturą ją wycisza i uspokaja. Kandydatka na burmistrza Bochni całkiem nieźle radzi sobie także w kuchni.
Gotuję i zapraszam rodzinę, znajomych, przyjaciół. Rozmawiamy i cieszmy się swoim towarzystwem – mówi Magdalena Łacna.
Wolne chwile przeznacza na czytanie. Chętnie wybiera kryminały. Sporo też podróżuje.
Kocham Azję, byłam już w wielu miejscach na tym kontynencie i na pewno tam jeszcze wrócę. W tym roku nie mam jeszcze zaplanowanych wakacji, kto wie, może to też będzie jakiś kraj z tej części świata – mówi.
Marta Mrzygłód
Marta Mrzygłód wolny czas poświęca na wyciszenie i regenerację.
Prowadząc firmę, będąc w ciągłym biegu czy gasząc przysłowiowe pożary, to rodzina, przyjaciele, przyroda, sztuka i muzyka są dla mnie najlepszą formą odpoczynku. Wolny czas spędzam czas oglądając najczęściej polskie kino, grając na gitarze basowej, czy pielęgnując ogród – zapewnia.
Chętnie z rodziną i przyjaciółmi poznaje też nowe miejsca i zwiedza.
Lubimy też dobrze zjeść, eksperymentować z nowymi potrawami, więc ognisko, grillowanie, wspólne pikniki, czy odkrywanie nowych restauracji jest wpisane w pielęgnowanie naszych relacji – mówi Marta Mrzygłód.
Co jeszcze: śpiewa w amatorskim chórze jako alt, głównie pieśni liturgiczne.
Filip Pach
W przypadku Filipa Pacha wolny czas od zawsze wypełniał sport.
To coś, co mnie cieszy, uspokaja, relaksuję – wylicza jednym tchem Filip Pach.
Już jako dziecko grał w piłkę ręczną. Tak było też za czasów licealnych, studenckich i jest nadal w życiu dorosłym. Teraz nie tylko gra w piłkę ręczną, ale też biega, jeździ na rowerze, pływa, a zimą szusuje na nartach. W tych sportowych pasjach Filipowi towarzyszy żona.
Razem także podróżują, wybierając urocze zakątki w Polsce, ale również poza granicami kraju. Lubią również wychodzić do teatru, opery i na inne kulturalne wydarzenia.
Marek Rudnik
Jeśli Marek Rudnik ma wolny czas, to najczęściej można go spotkać na basenie. Pływanie jest jego wielką pasją od blisko 50 lat! Jako młody człowiek, jeszcze nad Rabą razem z kolegami podpatrywał utytułowanego już Jana Kota.
Otwarcie basenu w Bochni było najlepszym prezentem dla mieszkańców – podkreśla Marek Rudnik.
Co jeszcze robi w wolnym czasie? Zajmuje się ogrodem. Ma sporą działkę poza Bochnią, na której razem z żoną i synem posadzili około 5 tysięcy drzew. Pielęgnacja tej przestrzeni, choć jest wyczerpująca fizycznie – psychicznie bardzo uspokaja.
Lubię też kino, góry zwłaszcza Tatry, rower i spotkania z przyjaciółmi – zapewnia.
Ireneusz Sobas
Wielka pasją Ireneusza Sobasa jest ogród. Stworzył nie tylko piękne miejsce, ale też bezpieczny azyl dla zwierząt i ptaków. To także miejsce pełne owocowych drzew i krzewów.
Jest jeszcze historia, która odgrywa w życiu Ireneusza Sobasa, z wykształcenia właśnie historyka, bardzo ważną rolę.
Jest autorem artykułów, ale także książek dotyczących najnowszej historii miasta. Wiedzę do nich, czerpie z archiwów IPN.
Od dziewięciu lat organizuje też pomoc humanitarną na Ukrainę. Organizuje paczki żywnościowe, ale nie tylko, które trafiają do sióstr Dominikanek, prowadzących placówkę na Ukrainie.
Wojciech Woźniczka
Wojciech Woźniczka cały wolny czas poświęca rodzinie.
Jestem mocno zaangażowany w wiele spraw zawodowych, ale też działalność społeczną dlatego, gdy tylko mam wolny czas spędzam go razem z żoną i dwójką dzieci – mówi kandydat na burmistrza Bochni.
Wolny czas to też okazja, by przeczytać dobrą książkę, posłuchać muzyki, ale też pokibicować ulubionym drużynom koszykówki i piłki ręcznej.
W materiale wykorzystano wszystkie zdjęcia przesłane przez kandydatów na burmistrza Bochni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ