Dzwonienie w uszach, zawroty i bóle głowy – to główne objawy tajemniczej dolegliwości, na którą od kilku lat zapadają amerykańscy dyplomaci i szpiedzy. Lekarze właśnie dokonali nowego odkrycia w tej sprawie.
Pierwsze przypadki pojawiły się pod koniec 2016 roku w Hawanie. Agenci CIA przebywający na Kubie oraz pracownicy ambasady amerykańskiej, a chwilę potem również kanadyjskiej, zaczęli zgłaszać objawy neurologiczne. Uskarżali się na częściową utratę słuchu i dziwne szumy w uszach, mdłości i bóle głowy, ale też spadek zdolności poznawczych, niemożność skupienia się, przewlekłe zmęczenie. “Za pierwszym razem to był nagły ból, jakby coś ściskało moją głowę, nie mogłam się poruszyć” – wspomina w rozmowie z NBC News Tina Onufer, urzędniczka amerykańskiego korpusu dyplomatycznego na Kubie.
Początkowo wydawało się, że to może jakaś trucizna podana ludziom lokalnie, bo większość przypadków tej tajemniczej dolegliwości zanotowano u osób mieszkających w hotelu Nacional w Hawanie. Żadne badania nie wykryły jednak toksycznych substancji ani w otoczeniu chorych, ani w ich organizmach. Ale w kolejnych latach sprawa stawała się coraz bardziej dziwna. Choroba nazwana przez dziennikarzy syndromem hawańskim, a przez lekarzy nietypowym incydentem zdrowotnym (anomalous health incident – AHI) zaczęła przybierać rozmiary epidemii. Te same dolegliwości zaczęli odczuwać również pracownicy ambasad i konsulatów amerykańskich w Indiach, Chinach, Rosji i Kazachstanie, w wielu krajach europejskich (m.in. Polsce, Austrii i Niemczech), a nawet w samym Waszyngtonie. Łącznie ponad 1000 osób, z których wiele ma objawy utrzymujące się od lat. Lekarze usilnie poszukują przyczyny ich dolegliwości, a wyniki ostatnich badań rzucają na całą sprawę nowe światło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS