A A+ A++

O autorze

Google pracuje nad szybszym dostarczaniem użytkownikom Chrome’a aktualizacji bezpieczeństwa. Chodzi o planowaną redukcję czasu pomiędzy wydaniem łatek przez twórców otwartych bibliotek, a ich wdrożeniem do przeglądarki. Google już teraz chwali się, że ostatnio czas ten został skrócony z 33 do 15 dni, ale firma nie chce na tym poprzestawać.

O szczegółach informuje ZDNet, zwracając uwagę, że w Google Chrome nie brakuje elementów bazujących na otwartym kodzie, co oczywiście nie jest zaskoczeniem z uwagi na wykorzystanie Chromium. W konsekwencji jednak czas od wykrycia podatności do momentu jej załatania w końcowym produkcie (tutaj – przeglądarce) jest kluczowy w kontekście bezpieczeństwa. Atakujący na bieżąco wykorzystują bowiem wszelkie publiczne informacje o błędach w oprogramowaniu.

W związku z tym, w 2019 roku jednym z priorytetów Google’a było skrócenie czasu, jaki upływa od momentu załatania bibliotek do wydania odpowiedniej aktualizacji dla Chrome’a. Okazuje się, że już w przypadku Chrome’a 78 aktualizacje te były wydawane średnio w ciągu 15 dni, czyli ponad dwa razy szybciej niż jeszcze “za czasów” Google Chrome 76 z połowy ubiegłego roku.

Na tym jednak nie koniec, bo cel jest taki, by łatki bezpieczeństwa pojawiały się jeszcze częściej. Zakłada się, że docelowo mogą być wydawane co tydzień. Aktualizacje bezpieczeństwa nie są z pozoru widoczne dla użytkowników Google Chrome, bo domyślnie instalują się w tle, jednak dobrze mieć świadomość, że wkrótce przeglądarka będzie jeszcze bardziej bezpieczna.

Przeglądarkę Google Chrome na Windowsa, macOS-a, Androida oraz iOS-a można znaleźć w naszym katalogu oprogramowania.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpotkanie z Lubelskim Kuratorem Oświaty
Następny artykułKolizja za kolizją w regionie