A A+ A++

Sergio Perez rozpoczął wyścig w Melbourne z szóstego miejsca po otrzymaniu kary cofnięcia o trzy pola za blokowanie Nico Hulkenberga w pierwszej części kwalifikacji. Linię mety przeciął jako piąty.

W trakcie zawodów na Albert Park zgłosił, że balans samochodu nie był odpowiedni, ale dopiero po zakończeniu wyścigu zespół odkrył, co wpłynęło na taki stan rzeczy. Okazało się, że o podłogę bolidu zahaczyła się zerwana osłona wizjera kasku, pogarszając wydajność aerodynamiki RB20. 

– Zaliczyliśmy długi, pierwszy stint – powiedział szef Red Bull Racing, Christian Horner. Rzeczywista prędkość Checo, gdy zbliżał się do Fernando na twardych oponach, była wysoka i dorównywała tej prezentowanej przez liderów.

– Jednak w momencie, gdy wyprzedzał Fernando, przejechał po zrywce, która utknęła w takim obszarze podłogi, że spowodowało to znaczną utratę docisku – poinformował.

– W związku z tym już w chwili manewru wyprzedania bolid nie działał tak jak powinien. Wzrosła degradacja opon, co powtórzyło się również w końcówce drugiego stintu, co jest nietypowe dla naszych samochodów – mówił dalej.

Odnośnie wpływu na siłę docisku Horner dodał: – Myślę, że było to ponad 20 punktów. To znacząca ilość. Pokazuje to tylko, jak wrażliwe są takie elementy.

Czytaj również:

George Russell, Mercedes F1 W15 Sergio Perez, Red Bull Racing RB20

Autor zdjęcia: Steve Etherington / Motorsport Images

Zapytany przez Motorsport.com, czy Perez mógłby podjąć walkę z zawodnikami Ferrari, Carlosem Sainzem i Charlesem Leclerkiem, gdyby nie otrzymał kary cofnięcia o trzy pola na starcie, Horner przyznał, że włoski zespół prawdopodobnie nadal miałby przewagę w drodze po dublet.

– Trudno stwierdzić – powiedział. – Na pewno jego możliwości były ograniczone przez kłopot z podłogą. W każdym razie tego dnia po prostu byli nieco szybsi, choć ze względu na zaistniałe okoliczności, zawsze ciężko to jednoznacznie określić.

Perez, który ostatecznie przeciął linię mety jako piąty, sugerował, że tor w Albert Park po prostu nie odpowiadał charakterystyce RB20.

– Myślę, że to może być związane z nawierzchnią – powiedział Meksykanin. – Jeśli wspomnimy Vegas, mieliśmy już w zeszłym roku podobne problemy.

– Trzeba nad tym popracować w celu zrozumienia, z czego wynikają te trudności. Sądzę, że po prostu nie mieliśmy jako zespół tempa. Max został wyprzedzony w ciągu dwóch okrążeń. To już coś pokazuje – podsumował.

Czytaj również:

Oglądaj: Podsumowanie Grand Prix Australii 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKatowice zostały nagrodzone. Prezydent też i zastępca naczelnika
Następny artykułProf. Avi Loeb: ludzkości przydałaby się na Księżycu kopia zapasowej wiedzy, jaką dysponuje