fot. Gian Mattia D’Alberto / LaPresse
Tadej Pogacar wygra Volta a Catalunya z przewagą, jakiej nie miał żaden kolarz we współczesnej historii wyścigu. Egan Bernal w jego cieniu powoli wraca na wysokie obroty. Oto informacje z soboty, 23 marca.
Wiadomości dnia
Tadej Pogacar kontynuuje marsz po zwycięstwo w Volta a Catalunya.
Słoweniec wygrał trzeci górski etap i na dzień przed końcem zmagań jest ponad trzy minuty przed rywalami. Drugi Mikel Landa traci 3:31, trzeci Egan Bernal 4:53.
Tak duże różnice w wyścigu etapowym to nowość: w Katalonii wyścig zwykle rozgrywa się na sekundy, a we współczesnej historii wyścigu próżno szukać tak dużych różnic między kolarzami zajmującymi miejsca na podium.
Pogacar do ataku wystartował na Collada de Sant Isidre, przedostatnim podjeździe dnia. 30-kilometrowa szarża nie pozostawiła rywalom złudzeń.
To był trudny etap. Mieliśmy sytuację pod kontrolą do długiego podjazdu na premię specjalną, gdzie ekipa Visma | Lease a Bike narzuciła mocniejsze tempo. Na szczycie zostało nas tylko dziesięciu. Zostałem z Solerem, na kolejnym podjeździe ruszyłem. Ostatni podjazd był fajny, tylu kibiców, ale cierpiałem
– przyznał 25-latek.
Lider UAE Team Emirates jutro wygra w Barcelonie klasyfikację generalną wyścigu. To jego trzeci start w sezonie: poprzednio wygrał Strade Bianche i zajął trzecie miejsce w Mediolan-San Remo.
Egan Bernal awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji Volta a Catalunya po drugim miejscu na ostatnim górskim etapie wyścigu.
Kolumbijczyk pracuje nad powrotem do walki z najlepszymi od wypadku, który jego sportową karierę postawił pod znakiem zapytania w styczniu 2022 roku. W tym sezonie wywalczył już piąte miejsce w Tour Colombia, trzecie w O Gran Camiño i siódme w Paryż-Nicea.
Nie spodziewałem się tego. Jestem szczęśliwy i zmotywowany do dalszej pracy. Czułem się dobrze, jechałem równo, potem przeskoczyłem do Landy i razem pracowaliśmy do końca. Sporo mi pomógł, więc należą się mu podziękowania. To dla mnie kolejny krok naprzód, ale muszę być realistą, przede mną sporo pracy. Wiem, że powinienem być dumny i zadowolony z siebie, z mojej rodziny i z tych, którzy mnie wspierają
– powiedział na mecie.
Lider Ineos Grenadiers nie próbował nawet utrzymać tempa Tadeja Pogacara, który zaatakował 30 kilometrów przed metą.
Wiedziałem, że Tadej jest w zupełnie innej lidze, więc nawet nie próbowałem za nim pojechać
– zaznaczył.
Tom Boonen siedem lat temu zakończył swoją imponującą karierę, w której odniósł 122 zwycięstwa.W wywiadzie udzielonym Jose De Cauwerowi w „Het Nieuwsblad”, bohater Flandrii porównał swoje czasy z dzisiejszym kolarstwem.
Chciałbym rywalizować w obecny peletonie. Ataki z daleka, robienie czegoś “szalonego”, pasowałoby to do mojego sposobu ścigania się
– powiedział.
Według Boonena bycie kolarzem jest teraz “uspokajające”.
Na przykład 1 stycznia kolarze w Visma | Lease a Bike wiedzą, że 1 kwietnia będą mieli 5% tkanki tłuszczowej. To daje spokój ducha. Ze mną było tak: sam planowałem swoje jedzenie, sam umawiałem się do fizjoterapeuty… Również dlatego, że byłem zbyt dumny, by mi pomagano. Teraz myślę: dlaczego byłem tak głupi, że nie zdawałem sobie sprawy, że dzięki takiemu prowadzeniu można stać się lepszym.
To wsparcie jest obecnie o wiele lepsze niż przed laty. W ówczesnym Quick-Step Boonen był w “okresie przejściowym”.
Wiedza już tam była, ale teraz mogą ją lepiej wykorzystać. U nas było tak: przyjmowaliśmy sześćdziesiąt gramów cukru na godzinę, organizm nie był w stanie przetworzyć więcej. Tymczasem jest to prawie dwukrotnie więcej. Zawodnicy utrzymują swoją wagę przez cały rok. U nas wciąż panowało przekonanie, że trzeba “wytrenować w sobie odchudzanie”. W praktyce byłem głodny przez dziesięć lat.
Liczba dni wyścigów również uległa zmianie w porównaniu do przeszłości.
Dzisiejsi kolarze ścigają się bardzo mało. Był rok, w którym miałem 40 dni wyścigowych przed Roubaix. Teraz to jest cały sezon. Co się również zmieniło: atmosfera między zawodnikami oraz między zawodnikami a prasą stała się o wiele bardziej przyjazna. To rodzaj koleżeństwa, jakiego wcześniej nie było. Jeśli nie wygrałem dwóch klasyków jednej wiosny, jak w 2010 roku z Cancellarą, zostałem całkowicie zjechany.
Wyniki dnia
Settimana Coppi e Bartali (2.1)
Jenno Berckmoes (Lotto Dstny) triumfował w ostatnim dniu wyścigu Settimana Internazionale Coppi e Bartali.
Drugi w Forli finiszował Brytyjczyk Lukas Nerurkar (EF Education-EasyPost), a trzeci Włoch Davide De Pretto (Jayco-AlUla).
W klasyfikacji generalnej triumfował Holender Koen Bouwman (Visma | Lease a Bike). Hubert Grygowski (Arkea-B&B Hotels Continentale) uplasował się na 108. pozycji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS