Iga Świątek i Włoszka Camila Giorgi pierwotnie miały zmierzyć się w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Ale prognozy pogody na ten dzień w Miami od początku były fatalne i zapowiadało się na to, że tylko cud może sprawić, iż do tego pojedynku rzeczywiście wtedy dojdzie. Cud ten się nie zdarzył i tenisistki kolejną szansę mają dostać w sobotę. Choć wydaje się, że i wtedy będzie bardzo trudno o to, aby wyszły na kort.
Deszcz pierwszoplanowym bohaterem. Jeden mecz i sześć gemów na korcie Świątek
Świątek przeniosła się na Florydę zaraz po efektownym triumfie w Indian Wells i jako zawodniczka ze ścisłej czołówki tradycyjnie miała rozpocząć występ od drugiej rundy (w pierwszej miała tzw. wolny los). Na tym etapie czeka ją pojedynek z Giorgi, która wyeliminowała na otwarcie Magdalenę Fręch, niwecząc w ten sposób szanse na “polski mecz”. Pierwsza rakieta świata i 108. na liście WTA Włoszka czekają jednak na drugą szansę, by rozegrać swoje spotkanie.
W piątkowym planie gier mecz Świątek i Giorgi pierwotnie był wyznaczony jako czwarty na korcie centralnym. Biorąc pod uwagę prognozy pogody, które początkowo zwiastowały niemal nieustanne opady, było wiadomo, że szanse na realizację tego scenariusza są bliskie zeru. Deszcz padał stale od rana, a organizatorzy stopniowo przesuwali porę rozpoczęcia pierwszych spotkań. Z czasem dokonali też zmian w grafiku – usunięto z niego m.in. jeden pojedynek na głównej arenie przed meczem Polki.
Gdy tylko wieczorem czasu polskiego opady ustały, to w ruch poszły maszyny osuszające i rywalizacja na wszystkich dostępnych kortach szybko ruszyła. Na centralnym udało się rozegrać jeden pełny mecz z udziałem Coco Gauff oraz niemal sześć gemów kolejnego u Jannika Sinnera. Wówczas znów w roli głównej jednak wystąpił deszcz. Organizatorzy po kolejnej porcji oczekiwania ogłosili, że rywalizacja tego dnia zostaje zawieszona, a po kolejnych kilku godzinach przedstawili nowy plan na sobotę.
Mecz Świątek i Giorgi znów został umieszczony jako czwarty w grafiku kortu centralnego (pierwszy ma się rozpocząć o godz. 16 czasu polskiego), a jednym z poprzedzających go pojedynków jest ten wymagający dokończenia u Sinnera. Tyle że prognozy pogody na ten dzień też nie rozpieszczają – znów przez długi czas ma padać. Tym razem są większe szanse na rozpogodzenie w drugiej części dnia, ale trudno o optymizm w kontekście pojedynku tenisistki Tomasza Wiktorowskiego. O ile nie nastąpią kolejne zmiany w planie gier lub okno pogodowe nie będzie dłuższe niż się zapowiada. W przeciwnym razie nie da się wykluczyć, że Polka występ zainauguruje dopiero w niedzielę.
W bardzo podobnej sytuacji co Świątek jest Hubert Hurkacz. Jego mecz 2. rundy z reprezentującym Kazachstan Aleksandrem Szewczenką również jest wyznaczony jako czwarty, a jednym z poprzedzających go spotkań jest takie, w którym rozegrano w piątek tylko trzy pełne gemy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS