Suzanne Wolff, żona Toto Wolffa oraz dyrektor zarządzająca F1 Academy w środę poinformowała, że założyła FIA sprawę karną w związku z oskarżeniami, jakie federacja wysnuła pod jej adresem pod koniec ubiegłego roku.
Według doniesień, w grudniu najważniejsi przedstawiciele zespołów skarżyli się na potencjalne udostępnianie poufnych danych. Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła wszcząć dochodzenie, mające wyjaśnić, czy między Toto, a Susie nie doszło do konfliktu interesów.
Śledztwo wywołało jednak ogromne kontrowersje i nie spotkało się z poparciem szefów zespołów, którzy oświadczyli, że nie złożyli do FIA żadnej skargi. Po zaledwie dwóch dniach federacja wycofała się i zaprzestała dalszych działań. Chociaż sprawa ucichała, nie została zakończona. W środę Susie Wolff pozwała FIA.
– Mogę potwierdzić, że 4 marca założyłam FIA sprawę karną we francuskim sądzie, która dotyczy oświadczeń wydanych przez FIA na mój temat w grudniu zeszłego roku – poinformowała Wolff. – Do tej pory nie okazano właściwej transparentności oraz nie wykazano odpowiedzialności względem postępowania FIA oraz jej personelu.
– Uważam, że bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, aby wstać, napiętnować niewłaściwe zachowanie i upewnić się, iż ludzie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Chociaż niektórzy mogą sądzić, że milczenie zwalnia ich z odpowiedzialności, tak nie jest.
Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Lewis Hamilton stanowczo stanął w obronie Susie, chwaląc jej odwagę oraz wysiłki na rzecz poprawy aktualnej sytuacji. Nasuwa się jedynie pytanie, czy kolejny pozew pomoże Formule 1? Chociaż Mohammed Ben Sulayem został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, sprawa Hornera i Felipe Massy nadal budzi wiele negatywnych emocji.
– Po pierwsze, jestem niesamowicie dumny z Susie – mówił Hamilton. – Jest taka odważna. Jest zwolenniczką wielkich wartości i wspaniałą przywódczynią. W świecie, w którym ludzie często są uciszani, powiedzenie tego głośno niesie wspaniałe przesłanie. Podoba mi się to, że nie robi tego tutaj, lecz na zewnątrz, ponieważ FIA naprawdę brakuje odpowiedzialności.
– Nie ma przejrzystości w tym, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami, ewidentnie brakuje odpowiedzialności – dodał. – Jak można bez tego ufać sportowi i wydarzeniom? Mam nadzieję, że stanowisko, które teraz zajęła, spowoduje zmiany i będzie miało pozytywny wpływ, zwłaszcza na kobiety.
– Żyjemy w czasach, w których przesłanie brzmi: „Jeśli złożysz skargę, zostaniesz zwolniony” – kontynuował. – To straszna narracja przedstawiana światu. Dlatego szczególnie w takich momentach, musimy pozostać wierni podstawowym wartościom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS