Jak powszechnie wiadomo, załogi pokładowe nie dzielą się wszystkimi informacjami z pasażerami. W końcu do ich głównych zadań należy zapewnienie komfortu na pokładzie i unikanie niepotrzebnego chaosu. Jednak istnieją pewne sygnały i hasła, które mogą sprawić, że podróżni mogą poczuć się “wtajemniczeni”.
Nieboszczyk w samolocie. Stewardesy używają kodu
Ludzie często umierają poza domem i muszą zostać przetransportowani z powrotem w rodzinne strony. Jak informowało internetowe wydanie “The Sun”, tym sposobem co roku samolotem transportuje się nawet 50 tys. ciał. Oczywiście załoga pokładowa nie chce wywoływać niepotrzebnego zamieszania wśród pasażerów, dlatego korzysta z pewnych trików.
Przykładowo, charakterystycznym hasłem dla linii American Airlines jest “Jim Wilson”. Nazwa ta pochodzi od specjalnych skrzyń, które służą do transportu ciał. Z kolei w samolotach innych przewoźników można podsłyszeć personel używający słowa “HR” i… wcale nie chodzi tu o dział w firmie. Jest to angielski skrót oznaczający “ludzkie szczątki” (human remains).
Na pokładzie niemieckich linii leci… Hugo
Temat ten postanowił zbadać również niemiecki serwis Travelbook. Jakie sztuczki stosowane są przez naszych sąsiadów? Jedna ze stewardes pracująca dla dużej linii lotniczej zdradziła, że określenie “Jim Wilson” nie jest jej obce.
Nie słyszał o nim jednak zawodowy pilot Patrick Biedenkapp, który w takich przypadkach korzysta ze słowa “Hugo”. Oznacza to “człowiek zniknął” lub “obiekt, który dzisiaj niespodziewanie zmarł”. “Używanie określenia Hugo brzmi o wiele mniej dramatycznie niż imię zmarłego” – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS