Pieniądze z ministerstwa kultury pozwoliły podratować wreszcie Dwór Zieleniewskich. Prace modernizacyjne trwają tu nawet wieczorami. A jak mają się inne miejsca związane z historią w gminie?
Miłośnicy Dworu marzą, aby przestało w nim czuć stęchlizną i trącić myszką
Pod tekstem o zamkniętej na trzy spusty willi NOT na naszym profilu na FB trwa bardzo ciekawa dyskusja. Ludzie kochający miasto i jego historię zauważyli, że władze lokalne nie darzą tej sfery specjalną atencją.
Pałac ma szczęście
Na szczęście jednak największy zabytkowy obiekt w gminie – Pałac w Młoszowej – wraca do życia dzięki temu, że jest w rękach krakowsiej AGH, uczelni technicznej, szanującej zabytki i widzącej w takich miejscach potencjał. Historyczny charakater zespołu pałącowo-parkowego chce połączyć w tworzeniem centrum naukowo-badawczego. Instaluje w nim najnowocześniejsze systemy grzewcze. Mało tego. Buduje tu amfitetar i obiecuje reaktywację plenerowych przedstawień operowych!
Kirkut i synagoga zaniedbane
Szczególnie bolesny jest stan zabytków związanych z dawnymi mieszkańcami miasta – społecznością żydowską. Chodzi o cmentarz przy Słowackiego i synagogę przy ul. Piłsudskiego. Uczenie miejscowej ludności szacunku dla odmiennych kulturowo i religijnie mieszkańców oraz ratowanie ich dziedzictwa, jest zadaniem nie mniej ważnym niż np. budowa gmachu dla biblioteki. We współczesnym świecie – zadaniem obowiązkowym. Choćby dlatego, że sami domagamy się szacunku dla śladów naszej przeszłości w innych miejscach na świecie i że stajemy sie społeczeństwem wielokulturowym. Trochę więc wstyd czasem patrzeć jak potomkowie pochowanych na kirkucie stoją i modlą się pod rozsypującym się murem cmentarza przodków albo precierają oczy patrząc na synagogę przy Piłsudskiego.
Muzeum bez istotnego wsparcia
Kolejnym wyrzutem sumienia Trzebini powinno być Muzeum Regionalne na Zbyszku. To jest miejsce wyjątkowe. To Muzeum to nie mające sobie równych w gminie dzieło społeczników. Ogromne, wspaniałe zbiory eksponatów i ocalały szyb Zbyszek. Ostania pamiątka po kopalni. Prełeki. Muzeum ma bardzo prozaiczne problemy związane ze stanem samego budynku. Wejście, dach, ogrzewanie, wilgoć… O to się biją od lat ludzie, którzy muzeum stworzyli i mimo przeciwności, rozwijają. W samorządzie mają niewielu sprzymierzeńców.
Dwór pod społeczną ochroną
To świetnie, że odbudowany przez społeczników w latach 90. Dwór Zieleniewskich po latach doczekał się odnowienia elewacji, okien, rynien. Stało się to możliwe dzięki dużemu zastrzykowi pieniędzy na ochronę zabytków rzuconemu na całą Polskę przez poprzedni rząd. Wystarczyło złożyć wniosek. Beneficjentów w powiecie chrzanowskim jest wielu. W Trzebini załapało się też na odnowę m.in. będące zabytkiem przedszkole przy Ochronkowej i klasztorne drzwi wejściowe. Na liście beneficjentów był też kościół św Barbary w Trzebini.
Przy Dworze Zieleniewskich trwają teraz zaawansowane prace (finał spodziewany jest 5 maja). Szlifowanie elewacji skutkuje kłębami kurzu, ale kurz wkrótce opadnie. Być może po remoncie nie będzie już w Dworze czuć stęchlizny. Może sala ślubów zostanie jakoś bardziej elegancko urządzona, bo jak mówią niedawni weselnicy “trąci myszką”?
Społeczny sprzeciw sprawił, że Dwór pozostał w rękach TCK, bo jak pamiętamy, były zakusy, aby stał się nieruchomością jak każda inna, czyli zarządzaną przez MZN.
Zabytki w Trzebini wymagają dużej troski. Może nowy samorząd, nowa komisja kultury i dziedzictwa lokalnego w radzie miasta będzie mieć do nich więcej serca niż obecna? Może zacznie coś inicjować?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS