A A+ A++

rozwiń

Dyrektywa budynkowa – główne założenia

Przyjęcie przez Parlament Europejski (PE) nowej wersji dyrektywy budynkowej (dyrektywy ws. efektywności energetycznej budynków – Energy Performance of Buildings Directive – EPBD) to kolejny puzzel w układance zatytułowanej “Zielony Ład”. Jego nadrzędnym celem jest osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. A ponieważ wg Komisji Europejskiej budynki odpowiadają za 40 proc. całkowitego zużycia energii i za 36 proc. emisji gazów cieplarnianych na terenie UE, to poprawienie ich parametrów jest konieczne jeśli chcemy myśleć o osiągnięciu celów Zielonego Ładu.

Zgodnie z dyrektywą EPBD kraje UE maja po pierwsze dążyć do tego, by budynki na ich terenie były jak najmniej podatne na straty energii (stąd np. duży nacisk ma na termomodernizację, świadectwa energetyczne itd.). Po drugie, energia na ich ogrzanie czy ochłodzenie powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych. Temu służyć ma zakaz dotowania z publicznych funduszy niezależnych kotłów na paliwa kopalne (od 2025 r.) oraz obowiązek całkowitego wycofania tych kotłów do 2040 r. Dyrektywa musi zostać jeszcze zatwierdzona przez Radę UE.

Dyrektywa budynkowa – kontrowersje

Lista kontrowersji, jakie budzi dyrektywa budynkowa jest długa. Jedyną z nich jest stopniowe wycofywania z użycia pieców na gaz (na których zakup, przypomnijmy, w Polsce można uzyskać dofinansowanie z programu “Czyste powietrze”). Krytycy unijnych przepisów grzmią również, że ich przyjęcie oznacza np. przymusowe termomodernizacje budynków mieszkalnych (co narazi właścicieli, zwłaszcza tych najuboższych, na gigantyczne … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZUS podnosi limity zarobkowe dla emerytów i rencistów od marca
Następny artykułNajwiększy ostrzał od końca stycznia. Pożary w Kijowie po ataku Rosji