Ubiegły rok dla hokejowej reprezentacji Polski był niezwykle udany. Biało-Czerwoni po niezwykle heroicznej walce zapewnili sobie awans do hokejowej elity. Tam naszej kadry nie było od 22 lat. Ten rok zaczął się jednak nie najlepiej. Biało-Czerwoni w turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich przegrali z Ukrainą i Koreą Południową i nie awansowali do dalszej fazy kwalifikacji. Taka porażka na naszą kadrę może jednak dobrze wpłynąć – uważa Mariusz Czerkawski, były reprezentant Polski.
Po tym turnieju też byłem wkurzony, podłamany i zawiedziony, ale myślę, że jeszcze bardziej wkurzeni i zawiedzeni powinni być sami zawodnicy. Może dobrze, że dostali taki zimny prysznic. Może myśleli, że są już mistrzami świata. Wydaje mi się, że ambicjonalnie to może być dobry strzał. Chłopcy po tej porażce muszą się obudzić i przejrzeć na oczy. Muszą zrozumieć, że w elicie będzie jeszcze trudniej, tam jest zupełnie inne zasuwanie na lodzie. Myślę więc, że do MŚ nasi zawodnicy podejdą zupełnie inaczej mentalnie i też zaprezentują się z innej strony – przyznaje Czerkawski.
Były hokeista, który w 2002 roku grał z reprezentacją Polski w mistrzostwach świata elity w Szwecji, nie zdawał sobie sprawy, że nasza kadra tak długo będzie czekała na powrót do grona najlepszych reprezentacji na świecie.
Z jednej strony mi smutno, a z drugiej to aż niemożliwe, że tak się wszystko potoczyło. To nieprawdopodobne, że minęło aż tyle lat, żeby znów wrócić do elity. Od razu też myślę o igrzyskach olimpijskich. Ja grałem na nich w 1992 roku mając 20 lata. I od tego czasu też nie możemy tam wrócić. To pokazuje gdzie byliśmy, a gdzie teraz jesteśmy. Nie możemy się jednak załamywać i płakać, tylko trzeba pracować nad tym, by tam być na stałe. To nie jest jednak problem tylko samych zawodników, ale też infrastruktury i wielu innych rzeczy – wyjaśnia Czerkawski.
Mistrzostwa Świata elity rozgrywane w Czechach to na pewno wielkie wydarzenie dla kibiców hokeja w Polsce. Nasza kadra swoje mecze fazy grupowej będzie rozgrywać w Ostrawie, która jest niedaleko polskiej granicy i dzięki temu na pewno sporo fanów polskiej kadry pojawi się na trybunach.
Kibice będą chcieli nie tylko zobaczyć naszą reprezentację, ale też inne zespoły świata. To okazja, żeby zobaczyć z bliska najlepszych hokeistów na świecie. Trzeba jednak też pamiętać, że w tym czasie będą rozgrywki NHL i wszyscy najlepsi gracze na pewno nie przyjadą, ale gwiazd i wielkich nazwisk na pewno nie zabraknie – mówi z uśmiechem Mariusz Czerkawski.
Były reprezentant Polski miał okazję niedawno uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu. W Pradze z okazji specjalnego dnia medialnego, który był elementem przygotować do mistrzostw świata, pojawiły się hokejowe legendy z różnych krajów. Wśród nich byli m.in.: Jaromir Jagr, Marian Hossa czy Jari Kurri, ale też właśnie Mariusz Czerkawski.
Fajnie się spotkać w takim gronie. Przywiozłem ze sobą nawet koszulkę z meczu gwiazd ligi NHL z 2000 roku i wielu chłopaków, którzy wtedy grali, też się pojawiło. To już 24 lata temu. Strach pomyśleć, że ten czas tak szybko leci. Można powiedzieć, że dla nas to takie spotkanie po latach. Mamy co prawda więcej siwych włosów i mniej mięśni. Jari Kurri pytał mnie nawet o polską reprezentację. Powiedziałem mu, żeby się obawiali. Mam nadzieję, że Jari coś fajnego zobaczy w wykonaniu naszej reprezentacji skoro dopytywał. Chciałbym, żebyśmy byli drużyną walczącą o każdy krążek. Blokującą każdy strzał, bo to na pewno będzie ważne, bo pewnie więcej będziemy w defensywie, a w ofensywnie będziemy skuteczni, bo tego nam często brakowało – mówił Mariusz Czerkawski.
Pierwszy mecz na mistrzostwach świata elity w Ostrawie Polacy rozgrają 11 maja z reprezentacją Łotwy.
Opracowanie:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS