Komiksy w Polsce przeżywają kolejny renesans. Kolejne pokolenia poznają ta popularne medium narracyjne, a dojrzali czytelnicy nie żałują pieniędzy na nowe albumu. Choć osobom niezaznajomionym z komiksami, może się wydawać, że cała branża oparta jest na komiksach superhero, ale to ta bardziej medialna część bańki komiksowej.
Komiks w Polsce starszy od Batmana
Historia komiksu w Polsce ma swoje korzenie w okresie międzywojennym, kiedy to jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów dla dzieci był Koziołek Matołek, stworzony przez Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy raz postać ta została zaprezentowana w formie ilustrowanej w 1933 roku. Jednakże niezmiennie do dziś, jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców polskich komiksów jest Henryk Jerzy Chmielewski, szerzej znany jako Papcio Chmiel. Jego seria “Tytus, Romek i A’Tomek”, której publikacja rozpoczęła się w 1957 roku, przyciągnęła uwagę całych pokoleń dzieci i nastolatków, które z zaciekawieniem śledziły przygody dwóch chłopców i ich szympansa.
Rynek komiksów, na przestrzeni lat, przeszedł wiele zmian, zarówno pod względem preferencji konsumentów, jak i różnorodności treści oraz nowych kanałów dystrybucji.
Dorośli kolekcjonerzy strawiają na komiksy
W ostatnich latach coraz bardziej widoczny jest dynamiczny rozwój rynku kolekcjonerskiego wśród dorosłych. Miłośnicy komiksów poszukują dawnych plansz, które przeglądali w dzieciństwie. W miarę upływu lat stare ilustracje książkowe stają się coraz rzadsze, co z kolei prowadzi do wzrostu wartości tych, które kiedyś leżały (a być może wciąż leżą) zapomniane na strychach.
Dzisiaj, niekiedy nawet pół wieku od premiery, niektóre komiksowe ilustracje osiągają rekordowe ceny na licytacjach w domach aukcyjnych. Na szczycie notowań znajduje się chociażby ilustracja okładkowa “Tintina” autorstwa Herge’a, która podczas aukcji w 2021 roku osiągnęła cenę 3,2 mln euro. Takie astronomiczne wyceny, chociaż rzadkie, przyczyniły się do wzrostu zainteresowania komiksem jako alternatywną formą inwestycji — mówi specjalistka Działu Sztuki Współczesnej DESA Unicum Olga Winiarczyk.
W Polsce rynek komiksów również charakteryzuje się silnym aspektem kolekcjonerskim, gdzie rzadkie lub kluczowe wydania często osiągają wysokie ceny na rynku wtórnym.
Warto wymienić jako przykład “Solidarność – 500 pierwszych dni” z rysunkami Jacka Federowicza i scenariuszem Jana Marka Owsińskiego, wydany w czasie stanu wojennego, który należy do najcenniejszych wydań albumowych. Jednakże to autentyczne plansze cieszą się znacznie większym uznaniem.
Przykładowo, praca autorstwa Papcia Chmiela z serii “Tytus, Romek i A’Tomek” w 2015 roku osiągnęła wynik 75 tys. zł na aukcji w DESA Unicum, a projekt okładki dla “Nowej Fantastyki” Bogusława Polcha z wizerunkiem Funky Kovala został sprzedany za aż 48 tys. zł.
Pasjonaci komiksów najchętniej poszukują na rynku dzieł klasyków gatunku, cenione nie tylko ze względu na ich historyczną wartość, ale także z powodu głębokiej więzi emocjonalnej. Na nadchodzącej aukcji komiksu w DESA Unicum pojawi się wiele prac Papcia Chmiela z lat 70. i 80., których ceny mogą osiągnąć nawet ponad 10 lub 20 tysięcy złotych.
Z kolei okładka “Kajtek i Koko. Zwariowana wyspa 2” Janusza Christy z 1990 roku wyceniana została na 30-40 tys. zł. Zainteresowanie kolekcjonerskie stale rośnie, a inwestycje w prace autorstwa takich twórców jak Henryk J. Chmielewski, Janusz Christa, Tadeusz Baranowski, Grzegorz Rosiński i Bogusław Polch są uznawane za niemal pewne. Nie ma wątpliwości, że zakupione dzieła z czasem zyskają na wartości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS