Iga Świątek wygrała w niedzielę turniej WTA 1000 w Indian Wells. W finale pokonała Marię Sakkara 6:4, 6:0. To był popisowy występ Polki w starciu z Greczynką, która nie wytrzymała tempa, jakie narzuciła nasza tenisistka.
W nagrodę Świątek umocniła się na prowadzeniu w rankingu ogólnym WTA. Ma dziś już 10715 punktów i o ponad 2500 punktów wyprzedza drugą w zestawieniu Arynę Sabalenkę, a o ponad 3500 trzecią Coco Gauff. I to wcale nie koniec dobrych wiadomości dla polskich kibiców!
Od wtorku w Miami rusza kolejna wielka impreza rangi WTA 1000, nazywana niekiedy nawet “piątą lewą Wielkiego Szlema”. Iga Świątek znajduje się w znakomitej formie i będzie w gronie faworytek do końcowego zwycięstwa na Florydzie.
Szansa w Miami
Jeśli Polka zdoła utrzymać dyspozycję i odpowiednio zregenerować się to niebawem jej przewaga nad rywalkami w rankingu WTA może być jeszcze większa. Dlaczego? Otóż Iga Świątek rok temu nie grała w Miami z uwagi na kontuzję i nie broni przez to punktów. Przystąpi do nachodzącej rywalizacji w idealnej sytuacji, gdy każdy wywalczony punkt będzie dopisany do jej dorobku rankingowego.
W zupełnie innej sytuacji znalazły się m.in. jej największe przeciwniczki. Jelena Rybakina doszła do finału zeszłorocznych zawodów na Florydzie, a Aryna Sabalenka do ćwierćfinału. Tenisistka reprezentująca Kazachstan broni 650 punktów, Białorusinka 215.
Dodatkowo na niekorzyść Rybakiny i Sabalenki przemawiają ich ostatnie występy. Ta pierwsza musiała wycofać się z turnieju w Indian Wells. Niedawne starty na Bliskim Wschodzie (aż trzy rozegrane imprezy z rzędu w: Abu Zabi, Dosze i Dubaju) nadwyrężyły jej organizm. Z kolei Aryna Sabalenka po triumfie w wielkoszlemowym Australian Open notuje nieco słabsze wyniki. W Kalifornii przegrała niespodziewanie z Emmą Navarro (23. WTA).
Między Igą Świątek, Aryną Sabalenką i Jeleną Rybakiną znajdują się także Coco Gauff i Jessica Pegula. Ta młodsza z Amerykanek odpadła w półfinale w Indian Wells z Marią Sakkari. Absolutnie nie można jej lekceważyć, ale też pamiętajmy o bilansie dotychczasowych bezpośrednich spotkań między Świątek, a Gauff (9-1). Pegula z kolei po rozstaniu ze szkoleniowcem Davidem Wittem – ten zaczął trenować teraz Marię Sakkari – nadal wydaje się szukać optymalnej formy.
Przewaga jeszcze wzrośnie?
Największe rywalki Igi Świątek mają swoje problemy, Polka zaś odbudowała się po słabszym występie w tegorocznym Australian Open. Do tego korzystny układ sprawił, że z uwagi na brak konieczności obrony punktów Polka może rozpocząć kwiecień z jeszcze lepszej pozycji w rankingu.
Impreza w Miami kończy się wraz z ostatnim dniem marca, a dobry wynik Świątek na florydzkich kortach jest więcej niż prawdopodobny. Dwa lata temu zwyciężyła w Miami Open. Jeśli ponownie zwycięży, jej dominacja w rankingu WTA będzie jeszcze bardziej okazała.
Jeszcze chwila i Iga Świątek będzie miała taką przewagę nad przeciwniczkami jak w styczniu 2023. Wówczas to druga w rankingu Ons Jabeur traciła do niej prawie 6000 punktów. Niezwykłe są ostatnie miesiące w karierze Polki jeśli będziemy pamiętać, że po ubiegłorocznym US Open spadła na drugie miejsce na świecie, pojawiły się pytania o jej przyszłość. Potem przyszła seria fantastycznych jesiennych występów, powrót do liderowania, a początek tego sezonu to kontynuacja świetnych startów naszej zawodniczki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS