“Piotrowicki ajntopf”, opowieść o rodzinnych Piotrowicach, Marian Kwiatkowski napisał po zawale serca. Wydał ją sam, więc egzemplarz kosztował 100 zł. Nakład szybko się wyczerpał, a książka jest białym krukiem.
Pierwsza książka Kwiatkowskiego urodziła się z nostalgii. – Po zawale zacząłem wspominać kolegów z dawnych lat i postanowiłem ich odnaleźć. Założyłem konto na Facebooku i zacząłem szukać dawnych znajomych – opowiada. Na swoim profilu i w grupie Nasze Piotrowice dzielił się także swoimi wspomnieniami. – Co kilka dni publikowałem krótkie historyjki. Były przyjmowane z sympatią, więc pisałem dalej. Z tych postów powstała moja pierwsza książka. Wydałem ją amatorsko, w 80 egzemplarzach, w 2020 roku. Kartki były spięte zszywaczem – opowiada pan Marian. Cały nakład rozszedł się w mgnieniu oka. Znajomi wysyłali egzemplarze do rodzin w Niemczech, Kanadzie, Anglii… „Marian jak to czytam, to cały czas ino płaczę. Tak tęsknię za tymi Piotrowicami” – zwierzyła mu się jedna z dawnych znajomych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS