A A+ A++

Limanowa. Niby miasto, ale można poczuć się jak na wsi. Wszystko za sprawą kolejnej odsłony protestu właścicielki działki, na której samorząd bez jej zgody wybudował przystanek. Obok wiaty przy ul. Tarnowskiej chodnik na spornym fragmencie gruntu został pokryty obornikiem.

Wczoraj (15 marca) nastąpił kolejny akt konfliktu między mieszkanką Limanowej a władzami miejskiego samorządu. W godzinach popołudniowych kobieta, do której należy działka przylegająca do ul. Tarnowskiej w Limanowej, na odcinku chodnika o długości kilku metrów rozsypała ziemię z obornikiem. Wydaje się, że tym razem skutecznie zniechęci pasażerów miejskiej komunikacji oraz prywatnych przewoźników do korzystania z przystanku, który powstał na jej gruncie. 

Nowoczesna wiata – wyposażona w fotowoltaikę, wyświetlacz z rozkładem jazdy oraz monitoring – przedstawia obecnie opłakany wygląd. 

Przystanek owinięty jest taśmami ostrzegawczymi oraz metalową siatką leśną, na chodniku poza obornikiem rozsypany jest gruz, a wszędzie dookoła walają się śmierci. Pojawiło się też wyjaśnienie dla pasażerów – karton przyklejony do wiaty z wypisanym hasłem: “Protestuję przeciwko łamaniu prawa przez urzędników!”. 

Zobacz również:

Protest, którego konsekwencje dotykają przede wszystkim pasażerów, jest tym bardziej uciążliwy, że przystanek “Tarnowska 02” jest jednym z ważniejszych na terenie miasta – obok mieszczą się liczne sklepy oraz kilka dużych zakładów pracy, co przyczynia się do sporej liczby pasażerów komunikacji miejskiej i prywatnych przewoźników. 


Właścicielka obecnie domaga się przywrócenie terenu do poprzedniego stanu i wypłacenie odszkodowania za okres użytkowania przez miasto części jej działki. Kompromis, czyli utrzymanie przystanku w tym miejscu, jest już nieaktualny. 

Wcześniej do władz miejskiego samorządu kobieta do magistratu przesłała roszczenie, które miało uwzględniać brak dochodów z ewentualnej dzierżawy terenu lub inwestycji na działce, które nie były możliwe do uzyskania z powodu zlokalizowania przystanku. Kwota roszczenia to około 9 mln zł.


Okoliczności sprawy sięgają 2013 roku. To wtedy miasto Limanowa dokonało zgłoszenia do wojewody małopolskiego, na podstawie którego w kolejnych miesiącach została wykonana przebudowa drogi wojewódzkiej nr 965 (ul. Tarnowska w Limanowej). Inwestycja polegała na wykonaniu pasa do lewoskrętu na wjeździe na stację paliw oraz budowie chodnika, dwóch zatok przystankowych, kanalizacji i oświetlenia.

Miasto twierdzi, że przystępując do realizacji inwestycji o nabycie tego gruntu przeprowadzono rozmowy z poprzednim właścicielem, który w pewnym momencie zmarł. Nie było spadkobierców z najbliższej rodziny, postępowanie spadkowe trwało bardzo długo, a w pewnym momencie prace musiały być zakończone. Zdaniem magistratu, nie było zatem z kim rozmawiać w tamtym czasie o nabycie gruntu. Dopiero po przeprowadzeniu postępowania sąd wskazał spadkobiercę – jest nim obecna właścicielka terenu. Mieszkanka Limanowej zgłosiła samowolę do nadzoru budowlanego po tym, jak pod koniec 2022 roku na należącym do niej terenie wykonano jeszcze przyłącze energetyczne, zasilające wiatę przystankową.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZupełnie inna Łódź. Tego chce dla łodzian kandydatka na prezydenta z Trzeciej Drogi
Następny artykułKonkurs: Kino Konesera z filmem „Chłopiec i czapla” – Kto chce bilety?