A A+ A++

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego miało jeden grzech pierworodny, o którym alarmowaliśmy w tekstach – członkowie przystąpili do niego bez potrzebnych dokumentów. To dlatego prezesowi PiS z taką łatwością przychodziło mówienie: “nie wiem, zapomniałem, nie pamiętam”. Ale to bajka, że Kaczyński całkowicie wyprowadził komisję w pole.

Od wczesnego ranka budynek U polskiego Sejmu wypełniał tłum dziennikarzy, operatorów oraz fotografów. Nawet przesłuchanie Jarosława Gowina, które miało aurę świeżości, nowości i było zapowiadane jako “polityczna bomba”, nie spotkało się z takim zainteresowaniem. Ciekawość widzów, czytelników oraz samych mediów łatwo zresztą wytłumaczyć, bo po raz pierwszy przed instytucją państwa stanął człowiek, który przez osiem lat rządził Polska z tylnego siedzenia, a właściwie to przede wszystkim z gabinetu na Nowogrodzkiej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiędzynarodowa konferencja pt. „Perspektywy Kolei Wąskotorowych – Z tradycją w nowoczesność”
Następny artykułPolicja apeluje do Polaków. Rozłącz się, odczekaj 30 sekund