Dzisiaj zobaczymy, jak wiele można stracić, gdy się człowiek zamyśli,
będziemy przestrzegać przed toksycznymi kotami i sprawdzimy, który kraj
jako pierwszy wpisał aborcję do konstytucji.
Komu nie zdarzyło się zasnąć za kółkiem albo chociaż zamyślić tak, że wjechał w przystanek autobusowy, niech pierwszy rzuci trójkątem ostrzegawczym. Doriane Pin pewnie myślała o zakupach albo malowaniu paznokci na różowo podczas wyścigu F1 Academy na torze Jeddah Corniche Circuit w Arabii Saudyjskiej. Francuska kierowczyni wyścigowa miała zwycięstwo w garści, ale ostatecznie skończyła zawody daleko poza podium. Prowadząca w wyścigu Pin wykonywała bowiem kolejne okrążenie mimo powiewającej flagi, która oznacza koniec wyścigu. Jechałaby pewnie do teraz, gdyby nie wyciągnięto czerwonej flagi, która miała zwrócić uwagę Pin. Francuskiej zawodniczce dodano za karę 20 sekund do końcowego wyniku, wskutek czego Pin zakończyła zmagania dopiero na dziewiątej pozycji.
Mało który kot nie jest toksyczny, ale w tym wypadku mamy na myśli dosłowną toksyczność wynikającą z działania substancji chemicznych, a nie będącą zbiorem naturalnych zachowań kota. Władze miasta Fukuyama na południu Japonii ostrzegają mieszkańców przed roznoszącym chemikalia sierściuchem. Zwierzaka, a raczej jego ślady, odkrył jeden z pracowników miejscowego zakładu produkcyjnego. Żółte odciski łap powstały najprawdopodobniej w wyniku wcześniejszego kontaktu zwierzęcia z kadzią, w której przechowywano chrom sześciowartościowy. Substancja jest silnie trująca, więc miejscowe służby przestrzegają przed jakimkolwiek kontaktem z ufarbowanym kotem.
Jeden croissant dziennie, opalanie się topless i elektryczny peugeot dla każdego. Francuska konstytucja już wcześniej zapewniała każdemu obywatelowi wiele praw i przywilejów, a od teraz dołączy do nich również prawo do aborcji. Miażdżącą większością głosów 780 do 72 francuski parlament zagłosował za poprawkami do konstytucji, które będą gwarantować kobiecie prawo do usunięcia ciąży. Tym samym Francja stała się pierwszym krajem na świecie, który zapewnił kobietom takie gwarancje na poziomie konstytucyjnym. Z okazji uchwalenia prawa na wieży Eiffla wyświetlono kojarzone z ruchem aborcyjnym hasło #MyBodyMyChoice [#MojeCiałoMójWybór].
Czy człowieka da się poznać po jego prochach? Czasem tak, lecz zazwyczaj jest to bardzo trudne. Jedna z mieszkanek miasteczka Beverley w brytyjskim hrabstwie East Yorkshire żyła w przekonaniu, że naszyjnik przygotowany na jej życzenie przez jeden z miejscowych domów pogrzebowych zawiera prochy jej ukochanego męża. Kobieta srodze się jednak zdziwiła, gdy do drzwi jej domu zapukała policja z informacją o tym, że ciało męża kobiety wciąż znajduje się w kostnicy. Nie ona jedna znalazła się w kłopotliwej sytuacji. Łącznie kilkadziesiąt rodzin będących klientami domu pogrzebowego Legacy Independent Funeral Directors zastanawia się teraz nad źródłem pochodzenia prochów, z których wykonano nietanie naszyjniki na pamiątkę po ich bliskich.
Nie twierdzimy, że to robota seryjnego samobójcy, ale widzieliśmy sporo filmów o sygnalistach, więc rościmy sobie prawo do stwierdzenia, że to co najmniej dziwne, iż John Barnett zmarł kilka dni po złożeniu zeznań w sądzie. 62-latek składał wyjaśnienia w sprawie przeciwko możliwym i świadomym zaniedbaniom produkcyjnym przez największego producenta samolotów pasażerskich na świecie, firmę Boeing. Barnett pracował w zakładach Boeinga w amerykańskim stanie Karolina Południowa ponad 30 lat, w tym jako kontroler jakości od 2010 do 2017 roku. Po odejściu na emeryturę Barnett zaczął pojawiać się w mediach i informować o skandalicznych praktykach Boeinga, dotyczących produkcji samolotów. Firma miała między innymi zmuszać pracowników linii produkcyjnej do używania starych lub zużytych części, by przyśpieszyć produkcję nowych maszyn. Rewelacje sygnalisty częściowo potwierdziła w toku śledztwa amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa. Barnett zmarł wskutek zadanych sobie ran.
Zobacz, jakie rewelacje ujawnialiśmy w poprzednim odcinku newsów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS