Trzecia Droga miała wielkie kłopoty ze skompletowaniem list wyborczych. Wszystko przez to, że Polska 2050 chce rozgrywać. Tylko że nie ma kim. Na dłuższą metę takie podejście do struktur może Szymona Hołownię dużo kosztować.
Wybory samorządowe w tym roku mają wagę jeszcze większą niż zwykle. Każda z partii tworzących rząd chce je wykorzystać do poprawienia swojej pozycji we władzy centralnej. PSL jest bardzo spokojny, bo wybory do samorządów są mocną stroną stronnictwa. Jedyny kłopot ludowców to Polska 2050, bo na najniższym poziomie partię Szymona Hołowni gnębią poważne problemy.
– Tym razem, inaczej niż przed wyborami parlamentarnymi, to im najbardziej zależało na układzie z PSL-em – mówi nam polityk rządzącej koalicji obserwujący z boku Trzecią Drogę. – Wiadomo, że ludowcy są najsilniejsi w małych samorządach, mają tam działaczy, mają know-how. Wiedzą, gdzie pójść i gdzie plakaty wywiesić. Ludzie od Hołowni nie wiedzą niczego, a w samorządach jest jeszcze gorzej, niż było w wyborach do Sejmu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS