Daniel Michalski (295. ATP) rywalizuje głównie w turniejach rangi ITF i Challenger. W zeszłym roku aż trzykrotnie triumfował we Włoszech w zawodach M25 Santa Margherita di Pula. Od sierpnia 2023 r. Polak miał jednak serię siedmiu kolejnych meczów bez zwycięstwa w głównej drabince Challengera. Szansa na odwrócenie tego trendu pojawiła się na Węgrzech w Szekesfehervar, gdzie w pierwszej rundzie czekała na niego turniejowa “jedynka”, a więc Austriak Dominic Thiem (91. ATP). Na Michalskiego czekało zatem największe wyzwanie w karierze. Turniej jest rozgrywany na mączce.
Warto zaznaczyć, że Thiem to dawna “trójka” światowego rankingu i zwycięzca US Open z 2020 roku, kiedy to pokonał 2:6, 4:6, 6:4, 6:3, 7:6 Niemca Alexandra Zvereva (6. ATP). Potem jego karierę zatrzymała kontuzja nadgarstka i długi okres rekonwalescencji. – Wawrinka zrobił na mnie chyba największe wrażenie, ponieważ gdy wrócił, miał już 37 lat i wcześniej musiał przejść poważną operację kolana. Jego odporność, chęć ponownego zainwestowania tak dużo w tenisa po wszystkich sukcesach, ale także problemach, które miał, były i nadal są dla mnie bardzo inspirujące – opowiadał Thiem w jednym z wywiadów.
Życiowy sukces Polaka. Pokonał mistrza wielkoszlemowego US Open
Na początku spotkania Michalski musiał bronić dwóch break pointów, zdołał jednak zatrzymać tylko jeden z nich. W trzecim gemie Polak uniknął przełamania i utrzymał własne podanie, przez co nie przegrywał 0:3. W kolejnym gemie Thiem obronił dwa break pointy, natomiast za trzecim razem Polak już był skuteczny. W następnych gemach obaj tenisiści bronili break pointy aż do ósmej partii. Wtedy Michalski miał dwie szanse na uzyskanie przewagi przełamania i wykorzystał pierwszą z nich. Polak wygrał seta 6:3, ale w każdym gemie musiał się solidnie napocić. Większość z nich rozstrzygała się na przewagi.
W drugim secie szans na przełamanie było zdecydowanie mniej. Zarówno Thiem, jak i Michalski, solidnie serwowali. W trzecim gemie Thiem został jednak przełamany i nie wygrał w tej części żadnego punktu. W ósmym gemie Michalski zdołał obronić break pointa i wygrać gema, przez co już prowadził 5:3. W gemie serwisowym Thiema pojawiła się pierwsza piłka meczowa, ostatecznie obroniona przez Austriaka. Finalnie Michalski wygrał seta 6:4 i awansował do drugiej rundy Challengera w Szekesfehervar. Sensacja zatem stała się faktem.
“Wiadomo, że to nie ten sam Austriak, ale to nadal bardzo cenne zwycięstwo. Największe w karierze. Tym bardziej że Thiem jest zmotywowany. Stwierdził, że to może być ostatnia próba powrotu” – pisze Hubert Błaszczyk, ekspert tenisowy. “Znakomity występ naszego reprezentanta. Nie ma elementu, do jakiego można byłoby się przyczepić. Polak był najlepszą wersją samego siebie. Daniel przyjął to zwycięstwo niczym Jelena Rybakina” – dodaje Szymon Przybysz.
To było pierwsze zwycięstwo Michalskiego z zawodnikiem z czołowej setki rankingu ATP. Teraz przed nim teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo rywalem w drugiej rundzie będzie Rumun Cezar Cretu (334. ATP).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS